Ślepaczki są kochane. Szukają domów . Potrzebna POMOC.

Węgielek boi się, że Angelek się rozpęknie z przejedzenia, a on dostanie odłamkiem?

taizu pisze:Węgielek boi się, że Angelek się rozpęknie z przejedzenia, a on dostanie odłamkiem?

Niestety też nie trafione. Angelek dziś spasował.
Nie jadł śniadania, a i póżniej jadł dużo mniej.

To jako wyjaśnienie zostaja upały
ale serio, mam dwie kotki z jednego miotu i jedna, troche mniejsza, chowa się, kiedy siostra biega za sznurkiem czy laserkiem. Siada niemal wyłącznie na podusiach i w ogóle straszna z niej delikatnisia. Co zresztą nie przeszkadza jej wchodzić na drzwi od łazienki czy szaleńczo ganiać za siostrą albo np ćmami

Węgielek, Angel, nie chorować, plsss

Kotiko, a może Twoje kotki chorują, bo nie znają tej fraszki?

"Po to Pan Bóg dał ci dupsko,
byś je wypiął na choróbsko".

Angelku, Węgielku, Pufciu, Kreseczko, a w szczególności Szaradziku (Szarudzik???, Szaradek??Szaradzik???, bo jakoś trzeba kocinkę nazwać) pamiętajcie o Sztaudyngerze i wypinajcie doopki, róbcie ładne koopki, jedzcie ślicznie, ale żeby nie rozpęknąć się z przejedzenia i nie puścić Kotiki z torbami!!!

Wasza ciotunia Fanszetunia

Fanszeta pisze:Kotiko, a może Twoje kotki chorują, bo nie znają tej fraszki?

"Po to Pan Bóg dał ci dupsko,
byś je wypiął na choróbsko".

...

To ja chyba też powinnam skorzystać z tej rady. :mrgreen:

Szczerze ? to nawet pisać mi się nie chce, ale coś jestem ciotuniom winna.

Wszystkie koty przypominają zombi, mniej jedzą, mniej się ruszają.
Węgielek u weta skoczył prosto w moje ramiona.
Wtedy się nie bała. Nie bał grożnej wetki. Nie bał kłuja.
Nie bał termometra w pupci. Mruczał, mruczał.
Temperaturę maiał 39,6, więc górną granicę normalnej,
a więc zapobiegawczo przez parę dni będzie dostał tolfedynkę.

Koteczka z ulicy, po jednodniowej poprawie, znów gorzej.
Znó 41 temp., znów nic nie jemy, za to mruczymy cały czas.

fanszeta pisze:...

Angelku, Węgielku, Pufciu, Kreseczko, a w szczególności Szaradziku (Szarudzik???, Szaradek??Szaradzik???, bo jakoś trzeba kocinkę nazwać) pamiętajcie o Sztaudyngerze i wypinajcie doopki, róbcie ładne koopki, jedzcie ślicznie, ale żeby nie rozpęknąć się z przejedzenia i nie puścić Kotiki z torbami!!!

Wasza ciotunia Fanszetunia

Fanszeto, to niezwykła koteczka i żadne takie szarutkowe imię.
Musi być niezwykłe jak ona. :wink:

Trzymam kciuki.
Starajcie się, kociaki!
Macie zdrowieć i już!

"Po to Pan Bóg dał ci dupsko,
byś je wypiął na choróbsko".

Fanszeto, to niezwykła koteczka i żadne takie szarutkowe imię.
Musi być niezwykłe jak ona.

Ale masz wymagania. U mnie w pokoju koło 30 stopni, mózg się lasuje, a imię ma być tak niezwykłe jak koteczka

.To może Dominikanka, a w skrócie Dominka. Bo oni (dominikanie) też ją podkarmiali, no i urodziła się na ich terenie.

Ewentualnie któreś z żeńskich imion elfów: Allamaris Ameneris Anneroth Aronna Arisa Certhonis Cerxina Denaris Deris Deantha Deviotis Eais Earoth Ecrinna Edroth Eronnsalis Falthanna Feltharis Fendara Festris Hastina Illis Imeneroth Istara Istis Keldonna Kelaris Kelris Kyinra Leoreth Liranna Menedagara Minera Nemeyeth Sendara Sentis Sitrina Tarkis Tarina Tuinira Zechora

Ale ostrzegam, ja na pewno takiego imienia nie zapamiętam i będę przekręcać.

Zdrowia życzę nieustająco

Ciotucha rozpływająca się w upale

Przemyślcie jeszcze raz wersję pp, proszę.

Fanszeto mnóstwo wspaniałych imion. Dziękuję, ale ja już dałam jej imię zanim tu zajrzałam.
Po powrocie z pracy biegiem poleciałam z nią do weta. Koteczka strasznie osłabiona.
Temperatura 41 stopni w tym upale, to po prostu masakra.
Koteczka dostała kroplówkę, ale nadal nie chce jeść, strasznie słaba.

Dałam jej imię Abisia od rasy abisyńczyk,
bo właśnie tak wyglądała koteczka, jak mały Abisyńczyk z włosem aguti.
Taki włos mają chyba tylko Abisyńczyki. Jej brat to Błękitny Chłopiec.
Znalazł dom zanim udało się go złapać.

Dałam jej imię aby miała siłę walczyć z choroba, boję się jednak,
że jest zbyt słaba, ze zbyt póżno ja zabrałam do domu.

Proszę o kciuki dla dziewczynki z ulicy-Abisi.

Piękne imię ma Abisia.
:ok:

Walcz koteńko!

jaaana pisze:Piękne imię ma Abisia.

Walcz koteńko!

Jaaano dziękuję za kciuki.
Upał trochę zelżał, łatwiej oddychać.
Siedzę stale przy małej, albo zaglądam co chwilę.
Dzisiejsza noc i jutrzejszy dzień będą przełomowe.
Oby dała radę. Koteczka z ulicy, a delikatna jak księżniczka. :1luvu:

Księżniczka Abisia, piękne imię. Wczoraj wieczorem u nas padało i noc była chłodniejsza. Mam nadzieję, że dla chorej Abisi to była ulga. Trzymaj się maluszku, taka jesteś śliczna i kochana! :ok:

Fanszeta pisze:Księżniczka Abisia, piękne imię. Wczoraj wieczorem u nas padało i noc była chłodniejsza. Mam nadzieję, że dla chorej Abisi to była ulga. Trzymaj się maluszku, taka jesteś śliczna i kochana!

Abisia odeszła wraz z chłodem nocy. [*]

Nie mam jej fotek. Tylko Fanszeta wie jakim ślicznym była kociakiem.
Abisia nie znała Zioblika, ale może się tam odnajdą.
To niesprawiedliwe, że musiałyście tak szybko odejść. Żegnajcie.

Bardzo współczuję, dziewczyny

Jaka smutna wiadomość. Abisiu, księżniczko, płaczę, nie mogę pisać... Idę wyżebrać fajkę

Ślepaczki są kochane. Szukają domów . Potrzebna POMOC.

Kto przegląda forum