I ja dziękuję za wszystkie linki i nasionka
Upał. Straszny upał. Koty ledwo żywe. Wprawdzie rano wybiegają z ogonami do góry do ogrodu, ale za godzinę mam trzy placki na chłodnych kaflach w przedpokoju. Czwarty się opala

No przecież debil. Matoł absolutny. MićMić znajduje największą plamę słońca i leeeeży...
A jaki zadowolony

Przeganiam go w cień, gdzieś w krzaki, a on za chwilę znowu na słońcu. Jutro zamknę w domu, ma być 34 w cieniu...
Cosia połamała mi wszystkie malwy, piękne, wysokie, kwitnące, jakoś sobie wymyśliła, że będzie się na nie wspinać i że potem
fajnie się łamią i można na nich spać. Bo tam cień. Balbusia aż płacze z upału i marudzi, jedynie Czitka zostaje w domu cały dzień, bo to jest kotka najmądrzejsza i wie, że trzeba te straszne temperatury przeczekać na włościach.
Jutro ma być jeszcze gorzej
Jak Wasze koty?