Szejbalowe Kitaki. Ludmiłku... żegnaj Przyjacielu [*] ...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 07, 2010 16:14 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Zaglądam.
Coś pięknego. :1luvu:
Pełnia szczęścia. :lol:
Nie ma to , jak zadowolony koteczek. :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro lip 07, 2010 16:40 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Dlaczego sparzacie mięsko ??? 8O
Ojej ja tego nie robię... :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro lip 07, 2010 19:30 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Izabelo, a co u Kenzo? Bo jakoś niepokojąco zamilkłaś.
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Śro lip 07, 2010 20:05 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

AgnieszkaMo pisze:Izabelo, a co u Kenzo? Bo jakoś niepokojąco zamilkłaś.

Izabela w smsie pisała że: "psiak stabilny", czyli ok 8)
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Śro lip 07, 2010 20:26 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Hej, hej, hej, puk, puk, puk :D

Zaznaczam wątek i zastanawiam się, dlaczego sparzacie mięso. Szkoda witamin, minerałów i tauryny, które pod wpływem wrzątku ulegają zniszczeniu.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lip 07, 2010 21:32 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Tinka07 pisze:Hej, hej, hej, puk, puk, puk :D

Zaznaczam wątek i zastanawiam się, dlaczego sparzacie mięso. Szkoda witamin, minerałów i tauryny, które pod wpływem wrzątku ulegają zniszczeniu.


Siedziałam cicho, bo przez 16 lat życia mojego kota ani razu nie sparzyłam mięsiwa i już sądziłam, że robiłam jakiś straszny błąd... Ja też nie rozumiem - po co?...
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Czw lip 08, 2010 6:43 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

hello :0
sparzam mięso z kury i indora bo surowe niezdrowe-podobno ;)

Beatce dziękuje za foty Ludmisia, serducho raduje się, że on taki szczęśliwy :)

Kenzio ma endokardiozę zastawek serca. Dzisiaj odbieram vet medin- podobno rewelacyjny lek na serduszko. Zobaczymy, wierzę, że mu pomoże.

Lecę do lecznicy, wszystkim życzę miłego dnia :1luvu:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 08, 2010 20:55 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

A co tu tak cicho w Ludmisiowym wątku? :twisted:
Co prawda, jestem na bieżąco telefonicznie ale chciałabym i poczytać do snu ;)

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 08, 2010 23:03 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Izabela pisze:A co tu tak cicho w Ludmisiowym wątku? :twisted:
Co prawda, jestem na bieżąco telefonicznie ale chciałabym i poczytać do snu ;)

Przepraszam, że tu tak dzisiaj cichutko :oops: Jakoś tak cały czas coś do zrobienia było :roll:
Jutro się poprawię, co obiecuję :!: A teraz, to w ramach przeprosin wstawię tylko zrobioną przed chwilą fotkę Ludmisia śpiącego:
Obrazek
Mykam też tak spać i "zabieram" Ludmisia ze sobą :wink: On jak tylko widzi, że światło gaszę i idę do innego pokoju - wstaje i lezie za mną, poobserwuje co robię i zaraz zaczyna mnie o miziaki molestować :1luvu: Przekochany jest, prawdziwy słodziak - podwójnie :wink:
Dobranoc :kotek: :1luvu:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt lip 09, 2010 5:36 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Ludmiś -rogalik :)

Jak pomyślę, że on tyle w schronie gnił, to normalnie płakać mi się chce. A tam jeszcze czeka cała masa kociaków ... na nowe życie, na szansę.

całusy poranne dla Ludmiłka & spółki i lęcę :D

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 10, 2010 11:19 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Witam 8)
Troszkę różnych fotek Ludmiłka będzie :)

Tak sobie spał, jak był jeszcze nieśmiały:
Obrazek

Tu już zwiedzał co się dało :wink:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No i dzisiejsze papu:
Obrazek
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Sob lip 10, 2010 11:23 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Fajny słodziaczek :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob lip 10, 2010 12:16 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

:1luvu: :mrgreen: :1luvu:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 10, 2010 20:26 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Cukier Ludmiłka na razie ustabilizowany. Jest po prostu lepiej.
Jak coś to zapraszam na wątek cukrzycowy III :wink:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Sob lip 10, 2010 20:31 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłkowe początki

Szejbal pisze:Cukier Ludmiłka na razie ustabilizowany. Jest po prostu lepiej.
Jak coś to zapraszam na wątek cukrzycowy III :wink:


Idę :mrgreen:
wiesz co. ale ja nie zrobiłam u Ciebie kontroli przed adopcyjnej, ojej i co teraz?
Ludmił umarłby w schronisku a ja wstrętna wydalam kota w nieznane... :mrgreen:

Polecam wątek 3miasto puchate :)
czułki opadają Beatko :) :ok:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 69 gości