Wyniki krwi Sybirka i Trykota OK. Na szerokie Moherowego czekamy, ale leukocyty spadly i to najwazniejsze. Surowica tez nie byla juz lipemiczna

.
Jutro znow wycieczka, bo w koncu udalo mi sie zebrac urobek, przypisujac go do kotow

. Z Moherowym nie bylo klopotu - rozmiar

, ale Sybiego i Trykota jak sie nie zlapie na gorącym uczynku, to ciezko rozponac. Czy ja kiedys narzekalam, ze lataja ze wszystkim do kuwety, a nie zalatwiaja sie na polu? Jesli tak, odwoluje! Szukania urobku na dzialce raczej sobie nie wyobrazam
Mamy inwazje myszy i ryjowek

. Jak na poczatku nie bylo, tak teraz lowia na potege. Moher znowu przyniosl zywa mysz do domu. Za nic nie chcial puscic do podstawianego pudelka . W koncu wynioslam na trawe kota z mysza w zebach

.