gagga pisze:Bo im później wykonana tym większe ryzyko , że się wykrwawi. Nie jest to regułą ale boję się.
Z góry uprzedzam, że Ciebie się nie czepiam, tylko samego twierdzenia.
Rozmawiałam kiedyś z wetką - internistką, nie chirurgiem, pytałam czemu nie kastruje się kotek w czasie rui. A ona mi na to, że to od weterynarza zależy, że przy każdym zabiegu mogą wystąpić komplikacje, ale ciachanie w czasie rui samo z siebie jest trudniejsze, bo narządy bardziej ukrwione itd, więc niektórzy weci zamiast powiedzieć: "nie umiem", "boję się" mówią "nie da się", "nie można".
Ja bardziej bałabym się wykrwawienia w czasie porodu.
Narkozy bać się można i trzeba przy niewydolności nerek (i być może niewydolności innych narządów, ale tego nie wiem). No i co ma krwawienie do narkozy, ona zależy od "cięcia " jednak.
A co jeśli trzeba będzie zrobić cesarskie cięcie?
Co jeśli jakiś kociak zaklinuje sie w kotce.
Jeśli nie chcesz kastrować kotki aborcyjnie to chociaż znajdź weta, który w razie czego będzie w stanie kotce pomóc. A jak czytam sobie czasem na podforum hodowlanym to komplikacje mogą być różne.
No i co z kociakami? Odchowanie? Czy uśpisz ślepy miot?
Sorry, że tak prosto z mostu, nie chcę być nie miła, chcę po prostu zwrócić Twoja uwagę na aspekty, których być może nie znasz.
A skąd jesteś (w sensie - z jakiego miasta)?
Edit: chyba z Białegostoku, tak mi wyszło po przemyśleniach
