musi dać radę mały niebieski stworek!
oczka trochę mniej łzawią, jednak są nadal bardzo zamglone i te powieki oczywiście
Jurand stara się jak może, widać, ze to dziarski chłopak jest
brzuszek już dobrze, gile niestety nadal są ale trale na to trzeba leczenia i czasu
kocha branie na ręce, od razu się uspokaja i kładzie, jak prawdziwy aniołeczek
w przyszłym tygodniu chciałabym puścić go na pokoje i do kotów, może wtedy będzie mniej absorbujący, bo tak to mnie wykończy
suche karmy nadal nie che ruszyć, jak nasypie, to to małe bubu zakopuje i każe zabierać
