Dawno mnie nie było, ale staram się w wątku tymczasów wspominać i o moich ukochańcach.
W zasadzie mogę tylko powtórzyć to co pisałam tam, ale obiecałam jednej awanturnicy, że uzupełnię ten wątek, co niniejszym czynię.
Furkot ma grzyba i ranki koło uszu. Nie wiem jeszcze czy go Szczyl tak potraktował czy to alergia. Mam obserwować.
Generalnie Furkot jest najwspanialszym i najkochańszym stworem pod słońcem. Ma masę cierpliwości dla reszty stada. Nawet na Noska już nie warczy. On tak chyba na początku do Szczyla, a potem do Noska, jedynie pro forma, żeby zaznaczyć kto tu rządzi w tym domu.
Miziamy się, kochamy.... tylko Szczyl przyłazi i wszystko psuje, ale jego też kocham, więc go nie zamorduję za to. Muszę z tym żyć

Obiecane fotki z akcji "karton" wstawię dziś po południu lub wieczorem.
Teraz największy problem mamy z upałami, jak wszyscy.... no, szkoda mi ich, widzę, że nie jest to ich szczyt marzeń. A nie chcę im pomóc tak jak tymczasom, bo tamte moczę wilgotną szmatką, a moje zagrzybialce chyba się nie kwalifikują do roznoszenia grzyba po całym ciele.