Chyba czas na update

Milou postanowila juz sie tak bardzo nie bac i daje sie glaskac w salonie na dywanie

Juz nawet nie musze sie do niej na kolanach zakradac. Jak sie rozkreci i zapomni ociera sie o mnie na calej dlugosci i wywija fikolki. Na koncu dostaje gryza, ale widze, ze bez tego sie nie obejdzie. Udalo mi sie ja nawet juz troche wyczesac! Godrik czesanie wyjatkowo lubi, byle nie po brzuchu. Milou chyba nie zauwazyla, ze z reki zrobil sie grzebien, dlatego mi pozwolila. Ale pozniej, jak zaczelam czesac Godrick dostalam z pazura. Oczywiscie nie wiem czy to dlatego, ze przestalam, ja czesac, czy uznala, ze Godrickowi takimi zebami krzywde zrobie

Gluty z nosa nie leca, ale sapanie nie ustaje. Do weta jej nie zabralismy, bo widac znaczna poprawe. Moze mam jej kupic jakis srodek na odpornosc? Mozna to dostac bez recepty? Bede w weekend w PL, wiec moglabym zrobic zaopatrzenie. Tylko co dokladnie kupic. Jadla na poczatku immunodol, ale nie widzialam poprawy...
Godrick nadal organizuje jedzenie dla siebie i Milou

Zapedza nas do kochni, biegnie do Milou, do kuchni... jak nakrecony

W efekcie miseczki staja w salonie, bo mam wrazenie, ze zanim Milou dojdzie do kuchni, miseczki beda puste.
Susz maja wydzielany, czyli Milou prawie suchego nie je, bo cos slabo trawi i oddaje

Za to Godrick sniadania bez suchego nie uznaje!
Przestaly wreszcie roznosic mieszkanie w nocy i wariuja w ciagu dnia, w nocy pozwalajac nam spac

Berki, pileczki, rozszarpane maskotki

Godrick czeka za rogiem i robi naskoki na Milou, w zwiazku z czym czasami znajduje kleby jego futra na dywanie. Zakladam, ze dostal manto od mamy

Na rece nadal nie pozwalaja sie brac, ale pracuje nad tym...