

Dziś zadzwoniła do mnie znajoma karmicielka. W okolicach ul. Powązkowskiej pojawił się kocurek. Młody (chyba?) wykastrowany, chociaż nie udało mi się go obejrzeć. Przerażony i zagubiony, wyraźnie nie przyzwyczajony do ulicznej rzeczywistości. Jest oswojony, ale potwornie się boi.
W najbliższej okolicy plac budowy, hałas jak diabli, samochody, psy. Kocurek chroni się pod kontenerami, czasem ucieka do opuszczonej piwnicy.
Potrzebny dom tymczasowy lub stały. Ja niestety w najbliższym czasie nie dam rady pomóc

Na próśbę pani Krysi, karmicielki podaję jej numer telefonu i wrzucam kilka zdjęć, ktore udało się zrobić.
Wiem, że wakacje i ogólnie kicha... ale może ktoś? coś? Jestem w Wawie do piątku, w sobotę rano wyjeżdzam na 2 tygodnie. W razie czego mogę podjechać, pomóc złapać kocurka....

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us