Maryla pisze:a Ty to nie lubisz innych odcieni?![]()
Ależ ja kocham inne odcienie



A'propos rudych tymczasów, to dostałam niedawno zdjęcia, znanej niektórym forumowiczkom Szporty siedzącej przy oknie zabezpieczonym przez Damorka

A teraz słów kilka o mojej słodkiej, różowonoskiej, najukochańszej Rózi

Wiedziałam, że trzeba będzie szybko (poprzednie dwa obroty z kotami udało się bez kolejki załatwić). Wiedziałam, że jak przyjadę z Rózią, to będzie kolejka

Rózia dostała takiej hiperwentylacji, że bałam się, że mi zejdzie. Wywalony język, świszczący oddech, zrobiła kupę w transporterze, no koszmar.
Pani, która czekała z kociakami nawet chciała mnie wpuścić, widząc co się dzieje. Ale ktoś był w gabinecie, nie wiadomo ile czasu. Podjęłam decyzję o natychmiastowym odwrocie.
Zamiast Rózi wzięłam do chipowania Bimbołę. Siupsiupek trochę sobie pojeździł.
I zgadnijcie co. Jak przyjechałam znowu z Siupsiupkiem i Bimbołą, to kolejki już nie było

Wszyscy oprócz Rózi są zachipowani.
No i co ja ma zrobić z tą Rózią? Zaszczepię ją chyba sama. A co będzie jak zachoruje?
