Olaf-nagle stracił wzrok, ogólnie rozpacz,wrak kota..pomocy!

Moze on się zaczął wygryzać od lepszej karmy?

CoToMa pisze:Moze on się zaczął wygryzać od lepszej karmy?

też się nad tym zastanawiam. On futro, skórę miał w fatalnym stanie, może ta nowa karma, zwalczenie pasożytów wszytsko się jakoś nałozyło i go po prostu swędzi ta skóra.

CoToMa dziękuję za wsparcie dla Olafka :1luvu:

Bardzo się kotek zmienił, o wiele lepiej wygląda

To cieszy.

A z tą skóra...najpierw faktycznie trzeba by wykluczyć pasożyty, bo może to taka reakcja na zarobaczenie.
Ale jeśli nie, to bardzo możliwe, że karma.

berni pisze:CoToMa dziękuję za wsparcie dla Olafka

Szkoda, że tak mało mogłam :oops:

CoToMa pisze:
berni pisze:CoToMa dziękuję za wsparcie dla Olafka

Szkoda, że tak mało mogłam

Każda złotówka się liczy, naprawdę :1luvu:

Dziękuję bardzo Marcelibu za przesłanie dla kotów u karmicielki karmy :1luvu:

Olafkowe wieści są takie, że kotek się znacznie lepiej czuje i...dwa razy zwiał na zewnątrz :roll:

Wrócił po pół godzinie...mam nadzieję że jakoś uda sie go upilnować, on bardzo chce wyjść, ucieka między nogami. Karmicielka mówi że te ranki na plecach są już wysuszone i nie pojawiają się żadne nowe :ok:

Jutro jadę tam z klatką łapką, trzeba złapać kolejnego kota- Łaciaka, który nieciekawie wygląda

berni pisze:Olafkowe wieści są takie, że kotek się znacznie lepiej czuje i...dwa razy zwiał na zewnątrz Wrócił po pół godzinie...mam nadzieję że jakoś uda sie go upilnować, on bardzo chce wyjść, ucieka między nogami. Karmicielka mówi że te ranki na plecach są już wysuszone i nie pojawiają się żadne nowe

Chłopak poczuł się lepiej, więc pewnie znów myśli o wycieczkach...

CoToMa pisze:
berni pisze:Olafkowe wieści są takie, że kotek się znacznie lepiej czuje i...dwa razy zwiał na zewnątrz Wrócił po pół godzinie...mam nadzieję że jakoś uda sie go upilnować, on bardzo chce wyjść, ucieka między nogami. Karmicielka mówi że te ranki na plecach są już wysuszone i nie pojawiają się żadne nowe

Chłopak poczuł się lepiej, więc pewnie znów myśli o wycieczkach...

Byłam wczoraj odwiedzić Olafka.
Niestety straciłam całkowicie jego zaufanie i na mój widok najchętniej zaszyłby się w najciemniejszym kącie.
Za to do Karmicieli przychodzi na mizianki i śpi w łózku

Uspokoił się znacznie i.......od kilku dni ani razu nie psiknął :ok:

Przed domem za to powitała mnie śliczna Kreseczka, ktora od razu hop...i już brzuszkiem do góry rozkłada się przed obcą babą...taka jest kochana i milutka...może ktoś chce?

berni pisze:..........Za to do Karmicieli przychodzi na mizianki i śpi w łózku
Uspokoił się znacznie i.......od kilku dni ani razu nie psiknął

.........

No proszę

Te koty

Szybko się uczą co jest dobre :ryk:

Za Kreseczkę :ok:

berni pisze:Byłam wczoraj odwiedzić Olafka.
Niestety straciłam całkowicie jego zaufanie i na mój widok najchętniej zaszyłby się w najciemniejszym kącie.
Za to do Karmicieli przychodzi na mizianki i śpi w łózku

A przyniosłaś mu jakąś wołowinkę albo tuńczyka? :lol:

CoToMa pisze:
berni pisze:Byłam wczoraj odwiedzić Olafka.
Niestety straciłam całkowicie jego zaufanie i na mój widok najchętniej zaszyłby się w najciemniejszym kącie.
Za to do Karmicieli przychodzi na mizianki i śpi w łózku

A przyniosłaś mu jakąś wołowinkę albo tuńczyka?

upsss
o tym nie pomyślałam
muszę naprawić ten karygodny błąd przy następnych odwiedzinach

Zdjecia takie se, nawet bardzo taaakie se.
Olaf nie chce pozować, chowa się pod krzesłami, w dodatku zawsze wpadam w odwiedziny w dość późnych porach, jak już nie ma dobrego światła. I w dodatku zawsze po dwóch zdjęciach rozładowują się mi baterie w aparacie

więc zdjęcia są jakie są :oops:

Karmiciele mieli zważyć Olafka przez weekend. Sama jestem ciekawa ile się mu przytyło. Po odrobaczaniu żadnych sensacji. Olaf wychodzi podobno codziennie na pół godziny

Martwi mnie to, ale karmiciele doszli do wniosku że on teraz trzyma się bardzo domu i w sumie głównie leżakuje na tarasie.
No i widzi....
Karmiciele są pewni, że on widzi, przynajmniej coś widzi na to jedno oko. Źrenica w tym 1 oku już mu normalnie reaguje na światło, druga nadal taka "rozlana"...

Olaf biega za sznurkiem...ale wyczuwa go wąsami, uszami, siódmym zmysłem etc...albo widzi :ok:

Piękny z niego kocurro :1luvu:

Ale się zmienił :1luvu:

berni pisze:........Karmiciele są pewni, że on widzi, przynajmniej coś widzi na to jedno oko. Źrenica w tym 1 oku już mu normalnie reaguje na światło, druga nadal taka "rozlana"...

Olaf biega za sznurkiem...ale wyczuwa go wąsami, uszami, siódmym zmysłem etc...albo widzi

Ciekawa jestem bardzo, czy faktycznie coś widzi. Koty potrafią chyba dość dobrze wyczuwać siódmym zmysłem co się dzieje w okolicy. Ale jeśli coś widzi, to byłoby dobrze dla niego jednak :ok:

zmienił się zmienilł
już przypomina kota :mrgreen:

Jak go zobaczyłam pierwszym razem to naprawde był wrakiem a nie kotem...Chyba mu kupię jakieś witaminy na sierść, muszę go w tym tygodniu wziąć do wetki pokazać...już całkiem mnie znielubi

Olaf-nagle stracił wzrok, ogólnie rozpacz,wrak kota..pomocy!

Kto przegląda forum