Bardzo lubię pisać o kotach, więc przedstawię Wam historie koteczków.
Pierwszy był Cukierek, który przyjechał do nas 22.03.2010 (już prawie cztery miesiące, jak ten czas szybko leci) z Katowickiego schroniska, czyli z "niekochanych". Z początku mega płochliwy, ale z czasem się oswoił. Teraz jest śliniącym się miziaczkiem (wiecznie okupującym moje kolana). Gadatliwy że hoho, kocha Maję - do innych kotów podchodzi z dystansem, czasem strzela im baranki, ale zaraz dostaje po głowie. Mistrz Świata w strojeniu gooopkowatych póz na dywanie, i skokach na szafy. Szantażysta - wymusza miaukiem głaskanie i jedzenie. Nie jest wybredny (wręcz przeciwnie, co widać po fałdach tłuszczu na brzuchu). Siusia do kuwety, to drugie najczęściej pod meble, czy na dywan w przedpokoju (dzisiaj wdepnełam

). Udało się go wyprowadzić z wiecznych biegunek. Jest zaszczepiony na choroby wirusowe, wykastrowany, odrobaczony, odpchlony, ma ujemne testy na FeLV i FIV i zrobione zęby. Cukierek szuka domu, i to migiem - bo jest szansa, że w mniej zakoconym domu zacznie załatwiać się do kuwety. Ale głowy sobie nie dam uciąć. Jego sprawy kuwetkowe to dla nas zagadka - nie wiemy co mu nie pasuje, czy kuweta, żwirek, czy jeszcze coś innego. Wypróbowaliśmy już wszystkie możliwości...
Może ktoś z forum się zakocha? Jakiego domku szuka Cukierek:
- zakoconego (max. 2/3 koty)
- z zabezpieczonymi oknami bądź balkonem
- cierpliwego i troskliwego
- może być dom ze spokojnym psem
- musi być karmiony dobrym żarełkiem, gdyż ma wrażliwy przewód pokarmowy
- ponieważ Cukierek był kotem niewychodzącym, żyjącym w bloku (?), musi trafić do domku niewychodzącego (!)