modliszka pisze:nie, one nie są u piechci, bo piechcia to wolontariuszka u nas w schronie
równie dobrze Piechcia to mogła być Justyna, nie znam Justyny na tyle, żeby wiedzieć czy udziela się na miau, ani Piechci żeby znać jej imię...
ale ponieważ w międzyczasie pojawił się Jej post, to zapytam: skoro ogłoszenia są gotowe, dlaczego nie wstawiłaś ich treści tutaj? małe miałyby już anonse na bardzo wielu portalach.
modliszka pisze:...tymczasem zainteresowanie ustało już po kilku dniach...
a Ozonem i Omletem oraz małą Ofi nie ustało... mimo że Magdaradek miała sesję egzaminacyjną... jak ma być zainteresowanie, jak nie ma żadnej informacji na temat kociaków?
Magija ma rację. Awaryjny tymczas pochodził od Ciebie, Modliszka? jeśli byłby to tdt znaleziony przeze mnie, to od początku byłyby i ogłoszenia i ciągłe próby znalezienia innego dt!!!
ja bardzo przepraszam, ale została złapana bura nosicielka kk i szanowny zasmarkany tatuś towarzystwa, pojechały, zostały wysterylizowane, odwiezione z powrotem (o perypetiach z czarną kotką i panem rzucającym we mnie fragmentami budynku nie wspomnę) Nasze dt zabrały 3 kocięta z tego "zgłoszenia", kocięta, których znalezienie wcale łatwe nie było, i wie o tym najlepiej Twój TŻ. Poświęciłyśmy na to kilka kolejnych dni, bo chciałyśmy pomóc. Tymczasem masz do nas pretensje. O co? że nie będę jechać ze Zgierza do Pabianic, żeby trzasnąć małym jedno aktualne zdjęcie? że nie jestem w stanie powiedzieć czegokolwiek na temat tych kociąt? "zwykłe kocięta podwórkowe", tak? a które z nich jest bardziej proludzkie? kochają się, czy wręcz przeciwnie? boją się psów? a może lubią pieski? czy szukają towarzystwa innych, dorosłych kotów? to są pytania zadawane przez potencjalnych chętnych i nie ma w nich nic dziwnego. Bo jeśli ogłoszenia mają wyglądać: "dwa małe kotki szukają domu" to można je spokojnie odwieźć do schroniska, bo przed listopadem domów nie znajdą.
I tak, Modliszka, maluchy byłyby wyłapane nawet wtedy, gdyby nie było dla nich żadnego dt. Jeśli nie rozumiesz dlaczego, to popatrz na zdjęcia, które chyba sama robiłaś... jedno małe było już umierające, Ofelka z pewnością nie dożyłaby dnia dzisiejszego, Ozon i Omlet - też raczej nie, a jeśli nawet - byłyby już całkiem ślepe i czekające na śmierć.