Z Zezikiem jest ok, tylko mu się ta rana na szyii średnio goi
dostaje antybiotyk ale czuje go w karmie z daleka i nie bardzo chce jeść
wczoraj zaniosłam kocimiętkę karmicielce, żeby posypała mu jedzonko z tabletą może zje.
Zaproponowałam też i chyba tak zrobimy żeby wziąść go do wetki i żeby ona mu ranę wyczyściła i zszyła
no wyjścia nie ma
ale na dworze to i rana szyta może się ślimaczyć
zobaczymy może w związku z tym Pani Ewa weźmie go do domku
ona ma już dwie kotki i jedna z nich go nie toleruje póki co

natomiast Zez w domu czuje się jak u siebie

kanapowcem jest typowym heh
naprawdę przydałby mu się jakiś domek nawet nie wychodzący.