Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 06, 2010 11:54 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Dzięki za wszystkie kciuki!

Niestety, białaczka potwierdzona :cry:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lip 06, 2010 11:57 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Szybeńko, kochana, przytulam. Miałam dziką nadzieję, że to jednak nie to..... Nie wiem co powiedzieć :oops: :oops: :cry: :cry: :cry:

Białaczka to nie wyrok, z tą chorobą kot może żyć. Pamiętaj o tym.
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 12:01 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Szybenko, doczytałam ostatnie strony ...

Tak pięknie piszesz o Niki, widać jak bardzo jesteście sobie bliskie ... :1luvu:

Tak jak pisze kiche_wilczyca: z tą chorobą koty żyją, a jeżeli mają jeszcze do tego mnóstwo miłości - żyją podwójnie :)

Wielki kciuki za footerko.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto lip 06, 2010 12:03 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

kiche_wilczyca pisze:Białaczka to nie wyrok, z tą chorobą kot może żyć. Pamiętaj o tym.

Wiem, ale choroba jest chorobą. Chciałam dla Niki zdrowia i myślałam o towarzyszu dla niej, a teraz...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lip 06, 2010 12:07 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

szybenka pisze:
kiche_wilczyca pisze:Białaczka to nie wyrok, z tą chorobą kot może żyć. Pamiętaj o tym.

Wiem, ale choroba jest chorobą. Chciałam dla Niki zdrowia i myślałam o towarzyszu dla niej, a teraz...

A może ... ja wiem, że to trudne ... dwa chore koty ... ale są footerka z białaczką, które tak jak Niki potrzebują domu ... :oops: :oops:

:ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto lip 06, 2010 12:22 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Agnieszko Nikuniu przytulam :( Wierzę że Nikunia otoczona Taaaką Miłościa może życ dłługo i szczęśliwie :1luvu:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 06, 2010 12:23 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Niki jest moim pierwszym kotem i zostałam rzucona na głęboka wodę. Od 6-ciu m-cy mam pierwsze dwa tygodnie spokoju. Może zabrzmi to zbyt brutalnie, egoistycznie, ale nie zdecyduję się na wzięcie drugiego chorego kota (Niki nie była wzięta jako "chory" kot). Nie podołam, może bardziej psychicznie...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lip 06, 2010 12:25 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

szybenka pisze:Niki jest moim pierwszym kotem i zostałam rzucona na głęboka wodę. Od 6-ciu m-cy mam pierwsze dwa tygodnie spokoju. Może zabrzmi to zbyt brutalnie, egoistycznie, ale nie zdecyduję się na wzięcie drugiego chorego kota (Niki nie była wzięta jako "chory" kot). Nie podołam, może bardziej psychicznie...

Rozumiem.
Ja tylko tak ... głośno myślałam.
:oops:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto lip 06, 2010 12:28 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

jesteście obie bardzo dzielne
to naprawdę głęboka woda
ożesz :( :( :(
a szybenko spróbujesz z interferonem?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 12:38 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

kurcze, tak bardzo wierzyłam, że wyjdzie (-). Szybenko, ale spójrz tak - Nikusia odżyła, jest przy Tobie szczęśliwa. Rości już sobie prawo i do Ciebie i do Swojego Terenu u Twojego boku. Atmosfera w jakiej przebywa ma baaardzo wielkie znaczenie dla zdrowia. A Nikusia kocha Ciebie i kocha życie. Nie wiem niestety wiele o tej chorobie, ale czytałam, że kotki żyją długie lata. I że można leczyć i są szanse na wyleczenie. Tutaj na pewno wpiszą się takie osoby. Bardzo chciałam aby wyszło inaczej, ale czasem los ma inne plany...
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 12:44 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Agnieszko masz bardzo fajną, mądrą wetkę. I pomoc forum.
Trzeba zacząć działać.
Niki ma szansę na wiele lat szczęśliwego życia. Dobrze się czuje ostatnio, jest zdecydowanie lepiej, ma lepszą odporność, ma wielką szansę :!:. Pamiętam jak się załamałam, gdy usłyszałam, że moja Kicia ma pnn, że może pożyć np. trzy lata ale może i pół roku jak źle pójdzie ... ale działamy, leczymy, kroplówkujemy, za chwilę minie rok od diagnozy, Kicia jest ustabilizowana, czuje się dobrze, jest pogodnym, zadowolonym z życia kotem. Mam nadzieję, że będzie z nami wiele lat, tak jak i Niki z Tobą :ok:.

Praca leży od rana, ale poleży jeszcze :oops: - idę czytać wątek białaczkowy.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 13:01 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Moja wetka nie jest hurazwolenniczką interferonu, a do ludzkiego podchodzi trochę sceptycznie. Interferon (koci zapewne) chce wprowadzić w momencie, jak zacznie się "coś" dziać. A ja nie chcę czekać na to "coś". Nie chcę wchodzić w jej kompetencje, nie chcę podważać autorytetu, tym bardziej, że jak zacznę działać na własną rękę i coś się wydarzy, do kogo pójdę?
Na dziś nie wiem co robić. Mój żal musi zmaleć...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lip 06, 2010 17:36 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Szybenko... tak mi przykro...
Ale - tak, jak piszą dziewczyny - z tym koty mogą żyć długo i szczęśliwie!
Co do Twojej wetki ... spróbuj może porozmawiać z nią szczerze...
Że jej ufasz, że bardzo Ci pomogła, ale też że sporo czytałaś i że chciałabyś jednak spróbować teraz tej terapii interferonem. Nie czekając na to, aż będzie gorzej.
Nie powinna sie obrazić...
Wielkie kciuki za Nikunię :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 18:10 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

szybenka pisze:Dzięki za wszystkie kciuki!

Niestety, białaczka potwierdzona :cry:

Agniesiu-podołasz!,tak jak pisza dziewczyny-z tą choroba kot może życ wiele lat!!!
Kochacie sie obie,a to bardzo wiele,miłość dodaje sił do walki!
Pisz na PW do milenap,Jej ostatnio malo na forum,ale ma duże doswiadczenie w walce z białaczką!
Jak będzie miała chwilę czasu-odpisze na pewno!
Ściskam mocno!!!!!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Wto lip 06, 2010 18:12 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Duszek686 pisze:Szybenko... tak mi przykro...
Ale - tak, jak piszą dziewczyny - z tym koty mogą żyć długo i szczęśliwie!
Co do Twojej wetki ... spróbuj może porozmawiać z nią szczerze...
Że jej ufasz, że bardzo Ci pomogła, ale też że sporo czytałaś i że chciałabyś jednak spróbować teraz tej terapii interferonem. Nie czekając na to, aż będzie gorzej.
Nie powinna sie obrazić...
Wielkie kciuki za Nikunię :ok:
myślę, że to bardzo dobry pomysł :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05 i 119 gości