Czesio, Jożik, Miś i Polcia.

ryśka pisze:Śliczne zdjęcia
Gratuluję decyzji o zmianie pracy

Oj, była mi potrzebna - kiedyś Ci o tym pisałam

"Poziomu", "prestiżu" i "ambicji" mam po kokardę. Nigdy nie czułam się równie spokojna i szczęśliwa jak teraz.
Chce mi się słuchać muzyki, czytać, chodzić na spacery, jeździć na rowerze, nawet... kwiaty mi zaczęły kwitnąć.

Gdyby jeszcze te koty zechciały się polubić lub przynajmniej - tolerować...

Aniada pisze:
ryśka pisze:Śliczne zdjęcia
Gratuluję decyzji o zmianie pracy

Oj, była mi potrzebna - kiedyś Ci o tym pisałam

"Poziomu", "prestiżu" i "ambicji" mam po kokardę. Nigdy nie czułam się równie spokojna i szczęśliwa jak teraz.
Chce mi się słuchać muzyki, czytać, chodzić na spacery, jeździć na rowerze, nawet... kwiaty mi zaczęły kwitnąć.
Gdyby jeszcze te koty zechciały się polubić lub przynajmniej - tolerować...

też uważam,że oświata jest trująca....

No to cudownie - takie Twoje samopoczucie jest najlepszym potwierdzeniem, że dobrze zrobiłaś

A z czasem wszystko się poukłada

Interesuje mnie teraz tylko jedna jedyna placówka, w której mogłabym dalej wykonywać swój zawód. Bardzo specyficzna i dalece odbiegająca od polskich standardów oświatowych.
Być może uda mi się dostać tam pracę za jakiś czas, bowiem szkoła jest w trakcie rozbudowywania. Jeśli nie - nie wrócę już do zawodu. I nie ze względu na uczniów, nie ze względu na zarobki, ale ze względu na to, co się z polską oświatą wyczynia.

Witam

Piękne te Twoje koty

I na wszystkim się znają

A Pola na pewno Was kocha i źle zniosłaby rozstanie. Tak pięknie wygląda, jak się przytula. Mam nadzieje, że Czesio potrzebuje po prostu baardzo dużo czasu, by pogodzić się z Polą, ale że ten czas w końcu przyjdzie. Na pewno jest trudno i ciężko patrzeć, jak koty są w niezgodzie. Trzymam kciuki, żeby kotkom się poukładało jak najszybciej.
I na pewno nie jesteś egoistką. Nie przejmuj się, gdy ktoś bzdurki gada

Pozdrawiamy

Uśmiałam się z fot chłopaków - Czesio intelygent, Mirmiś - torebkoholik i Jożo- komputeromaniak robią wrażenie :lol:

Pola to elegancka dama , widać ,że bardzo się kochacie ( opiniami innych nie przejmuj się Aniadko)

Gratuluję zmiany pracy i cieszę się z Tobą

Za dwa miesiące, Fluszczku, zobaczymy, czy należało się cieszyć, czy może raczej płakać. Na razie jest mi baaardzo dobrze na świecie

Nawet nie wiesz, jak tu pusto było na forum bez Ciebie. Jak się ma kłopoty to nie wolno znikać, bo się inni martwią, no!
Gratuluję serdecznie zmiany ścieżki zawodowej - tkwienie w toksycznej pracy jest koszmarne. Powodzenia i sukcesów! Kociastym też :1luvu:

Dziękuję Innym za to, że się martwili

A tak w ogóle - żyjecie w ten upał? Bo my nie. Mały, zwykle potężnie żywiołowy Miś tkwi gdzieś w kąciku w pozycji zastrzelonej kaczuszki.
Jożik dokonuje żywota zagrzebany w kołdry i koce (!) głęboko w czeluściach wersalki.
Pola oklapła jak przekłuty balonik na swoim łóżeczku, a Czesio demonstracyjnie umiera na środku mieszkania...
Nawet królik całą dobę niemal siedzi w jednej pozycji i tylko mruganie oczkami sugeruje, że kłapouch nie jest wypchany.
Koszmar jakiś...

Żyjemy

Właśnieśmy się dopsili :strach:

(tymczasowo) , wiec głupio by było tak na wstępie padać.
Emocje zresztą by na to nie pozwoliły :mrgreen:

Skoro Czesio umiera demonstracyjnie, to będzie żył

Za dobre samopoczucie :ok:

EwKo pisze:Żyjemy
Właśnieśmy się dopsili (tymczasowo) , wiec głupio by było tak na wstępie padać.
Emocje zresztą by na to nie pozwoliły
Skoro Czesio umiera demonstracyjnie, to będzie żył

Za dobre samopoczucie

Dopsienia gratuluję (chociaż tymczasowe). A co do Czesia - masz absolutną rację :lol:

Królik wykazał jako jedyny oznaki życia i wyskoczył z klatki na spacer. Widać wieczorne ochłodzenie naprawdę się zbliża.

Edit: "spacer" to jednak za dużo powiedziane. Wyskoczył z klatki i legł tuż obok.

Aniada pisze:Dziękuję Innym za to, że się martwili

A tak w ogóle - żyjecie w ten upał? Bo my nie. Mały, zwykle potężnie żywiołowy Miś tkwi gdzieś w kąciku w pozycji zastrzelonej kaczuszki.
Jożik dokonuje żywota zagrzebany w kołdry i koce (!) głęboko w czeluściach wersalki.
Pola oklapła jak przekłuty balonik na swoim łóżeczku, a Czesio demonstracyjnie umiera na środku mieszkania...
Nawet królik całą dobę niemal siedzi w jednej pozycji i tylko mruganie oczkami sugeruje, że kłapouch nie jest wypchany.
Koszmar jakiś...

Pacz pani! A ja nawymyślałam Helci od głupiątek, kiedy się zaszyła w szafie. Koty są dziwne...

Hańka pisze:
Aniada pisze:Dziękuję Innym za to, że się martwili

A tak w ogóle - żyjecie w ten upał? Bo my nie. Mały, zwykle potężnie żywiołowy Miś tkwi gdzieś w kąciku w pozycji zastrzelonej kaczuszki.
Jożik dokonuje żywota zagrzebany w kołdry i koce (!) głęboko w czeluściach wersalki.
Pola oklapła jak przekłuty balonik na swoim łóżeczku, a Czesio demonstracyjnie umiera na środku mieszkania...
Nawet królik całą dobę niemal siedzi w jednej pozycji i tylko mruganie oczkami sugeruje, że kłapouch nie jest wypchany.
Koszmar jakiś...

Pacz pani! A ja nawymyślałam Helci od głupiątek, kiedy się zaszyła w szafie. Koty są dziwne...

Nasz Gutek zaszywa się w szafie w pościeli i ręcznikach

Zjawisko chowania się mnie zastanawia... Może im tam jednak chłodniej, bo ten diabelski ukrop w takie zamknięte miejsca nie dociera?
Chyba to sprawdzę, i niech mnie małżon szuka po powrocie z pracy.

Przeraża mnie też futro jożikowe. Jest tak upiornie gęste, że musiałam powycinać częściowo, bo grzebienia nie szło wsadzić i do skóry zęby grzebieniowe nie dochodziły. Z wierzchu kot wyczesany, a przy skórze kołtun. I on z takim futrem jeszcze w piernaty się zagrzebuje, gdy 31 st. w cieniu a grubo ponad 50 - w słońcu.
Misio natomiast futro zgubił i wygląda jak malutkie, perskie kocię, czym mnie rozczula do łez. :lol:

TeŻ kombinowałam, wbrew rozumowi, że może w tej szafie jakaś strefa termoizolacyjna działa czy co, ale gdzie tam. Wsunęłam rękę na półkę ze śpiącą Helcią i poczułam, że tam jest JESZCZE CIEPLEJ :strach:

Czesio, Jożik, Miś i Polcia.

Kto przegląda forum