ZAGINĄŁ KOCUREK-WARSZAWA!

[joluka]

Halo, a czy jest tu ktoś z Wawra lub okolic! Do góry zgubionego kotka!

jest ktoś z Wawra!!! (cześć Majorko!!!! ) - od początku zaglądam na wątek i rozglądam się w swojej okolicy - ale Wawer duży - Ogórkowa to kawałek ode mnie, a tak naprawdę jeśli kotek-wędrowniczek, to może już być daleko stamtąd.....

ale Pajączka mam na względzie cały czas!!!

[moorland]

no właśnie nie wędrowniczek:( Tam się urodził w tym domu i wychował i całe życie mieszkał) to jest właśnie takie dziwne. On się nigdy nie oddalał, czasami wędrował na pole za domem ale zawsze z kimś, spał zawsze w domu. Szybko się zaprzyjaźniał, niestety. Wczoraj jak rozmawiałam z właścicielką to doszłyśmy do wniosku, że ktoś go musiał zabrać. Właścicielka myśli, że złośliwie, ktoś go wziął, bo podobno nie wszystkim sąsiadom sie podoba, że ma 10 kotów, ale mi raczej się wydaje, że zaczął się łasić i może komuś się spodobał taki otwarty charakter kotka. Tak czy inaczej smutno bez niego, wszędzie go było pełno.

[Majorka]

Cześć joluka Jak fajnie, że się odezwałaś Może rzeczywiście kotka ktoś sobie wziął, uznawszy że jest bezdomny lub że się zgubił. A lecznice wet okoliczne nic nie wiedzą?

[moorland]

Tam podobno nie ma lecznicy w poblizu. A w tej najbliżeszej powiedzieli, że można tylko zostawić ogłoszenie bo oni takich burych kotów widują pełno:( w sumie prawda, że oprócz zachowania to niczym się z wyglądu nie wyróżniał, taki burasek typowy.

[moorland]

hop

[Majorka]

Do góry kocurka!

[moorland]

eh, podrzuce jeszcze raz, tak na wszelki wypadek.

[katikot]

Czy są jakieś wieści?

[moorland]

nie ma. Kocurek przepadł. Pozostaje tylko wierzyć, że może kiedyś wróci. Jak już gdzieś pisałam wyżej- mój znalazł się kiedyś po 3 miesiącach i dożył spokojnie sędziwego wieku w swoim domu.

[Majorka]

Gdzieś ty powędrował, kotku?

[daggie]

Ojejku, jest luty... Czy kotek się znalazł?

[moorland]

Kotek się nie znalazł:( tak tez czasami bywa niestety

[daggie]

Przykro mi