~~~~ Zabierz to , bo utopię ~~~~ Schr.Milanówek/DT u Monikah

monikah pisze:
vega013 pisze:A ja poproszę o fotki Anielki w fartuszku

Proszę bardzo

Grupowe :

Pięknie dziękuję. :lol:

Anielka przeurocza :1luvu:

Wszystkie moje koteńki miały fartuszek w takim twarzowym (znaczy - pyszczuniowym) kolorku.

Trzymam kciuki, żeby brzuszek się ślicznie zagoił :ok:

W sobotę pierwszy raz widziałam Anielkę na żywo... nawet najlepsze zdjęcia nie oddają jej uroku. Jest cudna. Drobniutka, delikatna, grzeczna - koteczka z gracją (nawet gdy chodzi jak brodząca w wodzie czapla :wink:

) I te zielone oczy... cudeńko :1luvu:

Maluchy... jakie mogą być maluchy takiej koteczki - cudne, pręgowane, wiercipiętki :1luvu:

Chciałam sprostowac, tak dla porządku, mam teraz 7 kotów, a nie 6

.
Poza tym maluchy powinno się liczyc podwójnie, bo każde rozrabia za dwa dorosłe koty

.

A teraz zagadka - ile małych kotów zmieści się na kolanach

?

Ja tu widzę trzy...

kociaki były u mnie wczoraj w gościach

o rany..

Moje koty były tak przejęte i zestresowane, że Misia drugi raz w swoim życiu mnie obsyczała [raz jak chciałam jej założyć kaftanik po sterylce]
no i teraz jak chciałam ją pogłaskać.. natomiast Manieczka widziałam pierwszy raz syczącego

bidne poczuły się zagrożone.. no ale w sumie to pierwszy raz miały kontakt nos w nos z innymi kotami. Oczywiście nawet ten stres nie przeszkodził Misi w obwąchaniu transporterka i podjedzeniu puszki

Malce oczywiście miały te syki głęboko pod ogonkiem

Brykały, wywalały się na kolankach, pojadły, popiły, skorzystały z kuwety i zasnęły :ryk:

w międzyczasie wyszły jeszcze do ogródka na krótki spacer, ale niestety trawa była chyba zbyt ostra i niewygodnie się im po niej chodziło, więc skakały tylko jak zające pomiędzy kocykiem a transporterem :ryk:

Antek jest moim faworytem :1luvu:

Dzisiaj pierwszy raz oddałam tymczasa

. Zawiozłam Amelkę do jej nowego domku. Wprawdzie domek jest znajomy i będę miała często wieści o Amelce, ale i tak mi smutno.
Amelka jest ogromnym miziakiem. Odkąd Anielka całkowicie odstawiła maluchy (zaraz po kastracji zaczęła na nie syczec), dzieciaki zaczęły mnie prześladowac

, zwłaszcza Amelka. Gdy tylko usiadłam, zaraz wskakiwała na kolana i mruczała.
Mimo, że cieszę się, że ma dobry domek, to będzie mi jej bardzo brakowało.

Ostatnie zdjęcia Amelki u mnie w domu:

Antek również ma już domek. Przeprowadzi się do niego za jakieś 2 tygodnie, kiedy jego Duzi wrócą z urlopu. Domek jest znajomy, powiedziałabym wręcz, że bardzo mi bliski, więc będę Antka często odwiedzac

.
W poniedziałek Antoś będzie miał robione RTG, żeby sprawdzic jak zrasta się chrząstka. Byc może, w przyszłości, jeżeli nóżka będzie rosła krzywo, będzie musiał przejśc zabieg.

Antonio

:

Alutka nie ma jeszcze domu.
Jest miziakiem jak pozostałe kocięta. Wskakuje na kolana, śpi w łóżku. Początkowo w ogóle nie mruczała, jednak od jakiegoś czasu rozmruczała się straszliwie

. Wystarczy ją tylko dotknąc, już zapuszcza motorek. Jest też bardzo gadatliwa, po mamusi

. Antek i Amelka też gadają, ale Ala przewyższa je w tym względzie

.

Alutek

:

Cała trójeczka jeszcze razem:

Wczoraj Anielce zdjęto szwy, została też uwolniona z kaftanika

.
Różnica w zachowaniu jest niesamowita, przedtem była cichutka i głównie leżała, teraz biega, skacze i gada. Widac, że jest szczęśliwa

.
Od czasu kastracji odstawiła dzieciaki całkowicie, syczy na nie, gdy do niej podchodzą. Za to zaadoptowała pluszowego króliczka, z którym śpi

. Może to i dobrze, nie będzie tęskniła za maluchami, kiedy pojadą do nowych domów.
Odczekamy jeszcze trochę, zaszczepimy panienkę i będzie gotowa do adopcji.

Anielka wczoraj, jeszcze w kaftaniku:

Brawo Monika!
"You did it!"

Powodzenia maluchom w nowych domach!

monikah pisze:Cała trójeczka jeszcze razem:

monikah pisze:Wczoraj Anielce zdjęto szwy, została też uwolniona z kaftanika .
Różnica w zachowaniu jest niesamowita, przedtem była cichutka i głównie leżała, teraz biega, skacze i gada. Widac, że jest szczęśliwa .
Od czasu kastracji odstawiła dzieciaki całkowicie, syczy na nie, gdy do niej podchodzą. Za to zaadoptowała pluszowego króliczka, z którym śpi . Może to i dobrze, nie będzie tęskniła za maluchami, kiedy pojadą do nowych domów.
Odczekamy jeszcze trochę, zaszczepimy panienkę i będzie gotowa do adopcji.

Anielka wczoraj, jeszcze w kaftaniku:

Anielka, Prześliczne Słoneczko Kochane :1luvu:

Dzisiaj oficjalnie stwierdzono, że z Antkową chrząstką wszystko jest w jak najlepszym porządku

.
Nóżka Antka rośnie prosto i nie będzie potrzebował żadnego zabiegu

.

Zabierz to , bo utopię Schr.Milanówek/DT u Monikah

Kto przegląda forum