Wszystkim nam pobyt sluzy

. Glosik Moher ma jak dzwon

. O 18.30 byl ostatni posilek skazancow

przed jutrzejszymi badaniami i teraz sie awanturuje, bo chetnie by cos przegryzl. S&T chwile pomarudza i ida, ale hrabia... Pochowalam wszystko, co jest do zrzucenia bo jutro rano tez nic nie dostana. Kolo 4 rano zobaczymy co, wydawaloby sie niezrzucalnego, zleci
Poprosilam tate, zeby wczoraj odebral i od razu przywiozl zamowionego krolika. Oczywiscie dla kotka wszystko, wiec nie bylo sprawy. Przyjechal i pyta: Jak sie ma moj wnuczek?

Oslupialam, bo az tak nie moglo mu dogrzac - calkiem rzesko bylo.
Okazalo sie, ze gdy poszedl, pani, uprzejmie nawiazujac konwersacje, stwierdzila, ze to pewnie dla dzidziusia

. Tate zatkalo i nie sprostowal. Gorzej bedzie, jesli bede musiala zamawiac tam czesciej

Znowu wroci Michalek, jak w labie calodobowym
