W tym szaleństwie biorą udział głównie chłopaki: Jasiek, Kropek no i stały tandem, czyli Bruno i Murzynek.
Pewnie nudzą się chłopaczyska moje utrapione (koffane też

Może chcą mnie zmobilizować do intensywniejszego szukania im stałych domków.
Chyba w weekend siądę i dołożę im ogłoszeń.
Docusia wczoraj znowu musiałam dokarmić, dostał gerberka strzykawką.
Nie rozumiem go, smakuje mu bo się oblizuje, to czemu sam nie chce jeść?
Żadnej kociej puchy też nie ruszy, ani z dolnej ani z górnej półki.
Coś ostatnio mam szczęście do niejadków.
Przez to malusie jedzenie nie nabiera ciałka, taki leciutki jest.
Acha, ważne: wczoraj miałam telefon w sprawie adopcji małego kotka, obojetnie jakiego, pan mieszka na wsi, gdzieś na granicy woj małopolskiego. Chce kotka bo... poprzedni wpadł pod samochód. Argumenty o zabezpieczeniu kotka do niego nie docierały. Numer telefonu zaczyna się od 509... w razie potrzeby pełny numer mogę podać na pw.
Uważajcie na niego, bo może szukać dalej kotka.