» Pon lip 05, 2010 5:00
Re: Frezja z parku - wychodzi na ulicę, bo szuka domu
Jak co rano Frezja stoi na chodniku i czeka.
Czeka aż ją ktoś weźmie.
Prosi, płacze, zaczepia ludzi... i nikt, nikt jej nie chce wziąć do domu.
A ona przecież tak ładnie prosi, obiecuje, że będzie grzeczna, że nie będzie sprawiać kłopotów...
Ludzie mijają ją w pośpiechu, czasem ktoś spojrzy, ale żaden z mijających nie zatrzymuje się na dłużej.
A ona przecież jest taka ładna, smukła, urocza, tak lubi , gdy ktoś zanurza palce w jej futerku, gdy podrapie za uszkiem.
Jutro znowu wyjdzie ze swojej kryjówki, znowu będzie zaczepiać przechodniów i prosić o miłość, albo chociaż o litość...
Czy kogoś wzruszą jej błagania i płacz...?