Witam.
Spieszę donieść co u futrzastych, bo dużo się u nas zmieniło, powiedziałabym nawet że
bardzo dużo. Zacznę od Toriny, którą niektórzy znają pewnie z wątku Łódzkich schroniskowców, czy chociażby
tego.
Otóż, Torina przestała się drapać! A to był kot, któremu nie dawałam szans na wyzdrowienie. Torina wciąż się drapała, do krwi, do mięsa, a nasi weci rozkładali ręce, pakując w nią co i rusz steryd i "zwalając" na problemy psychiczne lub alergię. Torinę oglądała nawet wybitna specjalistka dermatolog z Rybnika - i orzekła że to APZS. Jakoś nie za bardzo jej wierzyłam (i to był błąd!) bo mimo podanego Frontlina, Torina nie przestawała się drapać. Więc idąc za radami dziewczyn, zabrałam Torinę do jeszcze jednego specjalisty, obiecując sobie, że jeśli i to nie pomoże, to zabieram ją do Wrocławia. Diagnoza okazała się strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Po kolejnej dawce Frontline i dobrze dobranego sterydu, Torina zaczęła wracać do zdrowia, i teraz jest w 100% zdrowym i szczęśliwym kotem. Sierść powoli odrasta, ale póki co, chodzimy w gustownej frotce na szyi, z powodu brzydkiej rany na gardle. Czeka nas jeszcze druga dawka sterydu, za dwa/trzy tygodnie wizyta kontrolna i możemy szukać domu. Dzięki uprzejmości fundacji KOTYlion, Torina zajada się suchym Hillsem z/d

ale łatwe to nie jest. Torina ma swoją karmę, reszta kotów z kolei zupełnie inną (Purina). Pilnowanie żeby każdy kot zjadł właściwą, jest trochę trudnym zadaniem, ale dajemy radę. Czasami Torina dorwie się do innej miski niż powinna, ale bardzo rzadko. Za to, jej miska stoi na takim miejscu, że żaden inny kot, nie da rady z niej zjeść. Ponieważ Torina je tylko suche, musieliśmy (dla jej dobra) zrezygnować z mięsa i puszek dla kotów. Dostają tylko wtedy, kiedy Torina nie patrzy, ale też bardzo rzadko, muszą się zadowolić samą suchą, i są z tego powodu bardzo niezadowolone, skaczą po stołach, dobierają się do talerzy, i próbują wyrwać mi mięso z ręki (Maja). Charakter Toriny też bardzo się zmienił. Stała się bardziej ruchliwa, coraz częściej widuję ją chodzącą po pokojach, trochę polubiła inne koty, ale nadal pozostała starym... zgredem

i tu się już pewnie nic nie zmieni, chyba że pomaluje ją na jakiś inny kolor
cdn... jeśli chcecie
