Proszę o pomoc... - szansa przy białaczce?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt maja 28, 2010 9:16 Re: Proszę o pomoc... - szansa przy białaczce?

Co słychac u kotów?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie maja 30, 2010 12:31 Re: Proszę o pomoc... - szansa przy białaczce?

:?: :?: :?: :?: :?:
ObrazekObrazekObrazek


_________________

marija

 
Posty: 2315
Od: Czw gru 28, 2006 22:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 02, 2010 23:41 Re: Proszę o pomoc... - szansa przy białaczce?

Witam......
przykro mi długi czas nie pisałem i nie wiem czy ktoś jeszcze śledzi ten temat....

Mianowicie jakoś 3 dni po ostatnim poście musiałem uśpić jednego z pupili, gdyż płyn spowrotem się zbierał i w zwiększonej ilości. Nie było już sensu, bo sam upał wzmagał duszności.Wet nawet nie dawał głupiego jasia bo Rubik już umierał na stole dostał do żyły oczywiście nie byłem w sanie na to patrzeć jak chłop uciekłem ze łzami w oczach. Drugi kotek Puniu (biały norweski) myślę , że on jest nosicielem nie wiem jednak czy dalej...30 Dni od badania pierwszy test FELV dodatni boje się robić drugi... Od jakiegoś czasu chyba początku wiosny miewa kichanie. Kichanie dwa razy na dzień i czasem nawet trochę wydaje się męczące bardzo rośnie i ma szalony apretyt-.- nie wiem ale 3 saszetki wiskasa i szebe potrafi poskormić. Wiem, że nie należy przesadzać, ale co mam robić jak woła jeszcze. Proszę o jakieś wiadomość co mam robić? Czy warto stresować kotka kolejnymi badaniami? Czy pomyśleć o interferonie póki jeszcze można? Proszę jeszcze o pomoc jak ktoś śledzi ten mój temat...


Najciekawsze jest to, że odnalazłem jakiś czas temu Kotke perską na śmietniku miałczała dałem jej jeść, ale pod drzwiami od domu pomyślałem, że trzeba poszukać właściciala. Nikt się chyba nie zgłosił, a kotkę odwiozłem do lecznicy SOWY, gdyż mój Puniu ma białaczkę, a wiem jaki jest samotny u utraty swojego przyjaciela/ Niestety nigdy nie zdawałem sobię sprawy o kocich chorobach. Przynosiłem do domu koty do dziś mama ma dwie pociechy po mnie, Ja postanowiłem też mieć dwie, ale jakoś los mi nie sprzyjał. Teraz chciałbym pomóc Puniowi póki nie jest z nim tak źle. Wiem, jak nagle choroba dopadła Rubika i go w ciągu tygodnia zabrała, a pieniądze i chęć pomocy były bez silne. Najgorsze jest to, że zwierze nie potrafi powiedzieć co mu jest....a człowiek tak.
Borys Dumny kot* PL
Brayan Dumny kot* PL
duet łobuzów :D

_DoreK_

 
Posty: 9
Od: Śro maja 26, 2010 16:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 03, 2010 1:24 Re: Proszę o pomoc... - szansa przy białaczce?

Bardzo mi przykro:((
Znaczy Rubik mial FIPa:(
Wydaje mi sie, że tak czy tak powinieneś sie skontaktować z ludźmi od których kupiłeś koty. Nie sadzę, że to hodowcy. Nie wolno rozmnażać kotów które są chore.
Jeśli będziesz mial szczęścei drugi kot moze nie zachorować. Można go podleczyć.
Są na frum ludzie z kotami bialaczkowymi - doradzą. Szukają domu koty z białaczką - możesz zrobić dobry uczynek. Jesli będziesz chciał zawsze możesz wziąć jakiegoś i twój kociak będzie miał towarzystwo. Z białaczką można powalczyć z FIPem sie przegrywa:(

Nasz Szeryf przyzwyczail nas do kichania pewnie dlatego nie reaguje na to specjalnie. Jakoś weci nie potrafia sobie z szeryfkowym katarem poradzić. Ale z Twoim kotem trzeba by do weta sensownego pojechać. Spisz sobie wszystko i uzupelnij wpisy w książeczce. No i walcz o biedaka. trzymam kciuki.

A do jedzenia kup mu czasem np skrzydelka i daj surowe w całości, albo serca czy jakies inne mięso. Whiskas to takie sobie jedzenie. Możesz nawet BARFa spróbowac:)
Daj mu czasem białego sera - moje lubia bielucha. Można czasem żóltko dać. Nie tylko puszki. Będzie zdrowszy:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lip 03, 2010 1:30 Re: Proszę o pomoc... - szansa przy białaczce?

Lidka dzięki wielkie za pomoc naprawdę będę walczył do końca postaram się jak najbardziej:) Chłopak daje radę no niestety sika, ale no cóż nie chcę go kastrować bo jak ma to mu zaszkodzić to jakoś będę musiał to znosić:) Wiesz miałem ostatnio przypadek zatrzymać się u jednego weta to jak mu powiedziałem, że miał mój kot wynik na FELV dodatnie to nie ma sensu go męczyć...Dosłownie wyszedłem niestety potrafię olewać ludzi za ich słowa. Taka osoba ma nieść pomoc heh....Dzięki jeszcze raz..Czasem coś napisze co i jak:)
Borys Dumny kot* PL
Brayan Dumny kot* PL
duet łobuzów :D

_DoreK_

 
Posty: 9
Od: Śro maja 26, 2010 16:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 03, 2010 1:35 Re: Proszę o pomoc... - szansa przy białaczce?

Dlatego dziewczyny już pisaly- trzeba iść do sensownego weta, który potrafi leczyć. Koty z bialaczka ćalkiem dobrze sobie radzą. Teraz nawet niewidomy z białaczką znalazł dom i jutro tam jedzie. Porozgladaj sie po forum, poczytaj wątek białaczkowy i nie daj sie zbałamucić niedouczonym wetom.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lip 03, 2010 7:21 Re: Proszę o pomoc... - szansa przy białaczce?

To jest trzecia część wątku białaczkowców: viewtopic.php?f=1&t=112284

Wpisz się tam, poproś o linki do dwóch poprzednich części i poczytaj. Poproś dziewczyny o radę - tam każda opiekuje się jakimś białaczkowym kotem.

Ja niestety nie pomogę, szczęśliwie nigdy nie miałam kota z białaczką...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 03, 2010 14:13 Re: Proszę o pomoc... - szansa przy białaczce?

Dorku- domyślam się, że jesteś z Łodzi. Persa z Sowy miałam okazję poznać osobiście :D Chodzisz do tej lecznicy :?: I to tam usypiali Rubika bez sedacji :?: 8O 8O
Słusznie przypuszczałam, że Twój kot miał Fipa- to najpodlejsze padkudztwo, jakie może dopaść kota. Ze wszystkim innym można walczyć, z Fipem zawsze się przegrywa :cry: :cry: Bardzo Ci współczuję, wiem co to znaczy stracić kota z powodu Fipa, wiem jak się na to świństo umiera...
Prosiłeś mnie na pw o poradę- nie mam doświadczenia z białaczkowcami, ale z chęcią polecę lecznicę i konkretnego w niej lekarza, z którym powinieneś skonsultować swojego Felv plusa. Jak coś- info na pw.
Ja poradziłabym Ci po pierwsze- zmienić dietę, sheby i whiskasy to kiepściutka karma, kot woła więcej i więcej, bo je i je, a mięsa nie czuje :D Pełnowartościowa karma- tego potrzebuje Twój chorutek.
Po drugie- drugi kot do towarzystwa czasem działa cuda. Koty Felv plus też szukają domu, spróbuj :ok:
Uszy do góry- białaczka to nie wyrok. Dobrze prowadzony kot może przeżyć długie, dobre życie. Fajnie, że pytasz, a nie błądzisz.
Pozdrawiam :!:
ObrazekObrazekObrazek


_________________

marija

 
Posty: 2315
Od: Czw gru 28, 2006 22:44
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości