+++Kotki Dorotki+++

Mam wrażenie, że jak sama znajdujesz domki, a nie z ogłoszenia dzwonią, to wszystko się dobrze układa

Przecież tak chyba było z Elzą, prawda?

Więc wielkie kciuki za Ramiego :ok:

, Alfika zainteresowanego klatką :ok:

i cudną księżnę Szebę :ok:

A tak oto zareagowaly moje tymczasy po zniknięciu Ramzesa

Alfi od razu zadekował się w klacie intruza :ryk:

i po chwwili w ciszy i spokoju spał jak zabity

A Shebunia zadekowała się w swoim bezpiecznym miejscu na szafie pod sufitem - patrząc na nas śpiąco i leniwie z góry :1luvu:

Hop kociaki na 1.
Szukamy nieustajaco spokojnego domu dla Alfika i wychodzącego wyrozumialego domu lub garażu dla Sheby

Wieści od Ramiego po polowie dnia.
Ze stacjonarną Kizią zapoznał się jeszcze w koszyku i na dworze.
Nasyczeli na siebie i tyle.
Ramzes do domu a Kizia całe dnie w zasadzie siedzi na dworze, więc spotkania drugiego stopnia nie było.
W domku wszystko pozwiedzał (więc Kizia jak przyjdzie na jedzonko to pewnie go poczuje).
A zamknięty w pokoju, trochę miałczał a pokrzyczany ułożył się na nogach dużej i spał z nią (siostra pracuje w piekarni i rano dopiero kładzie się spać). Cwaniara z niej - ona w nocy do pracy a domownicy z kotem miakotem zostają.
Ogolnie Ramzes nie wygląda na zestresowanego. Ale :ok:

nadal za

potrzebne

Dorotko to chyba dobre wieści

kciuki dalej trzymamy :ok:

Kciuki dla Ramiego. :ok:

Dorotka daj znać jak coś będziesz wiedzieć .

Narazie padam jak to Basia mówi na pysk i pisać mi się nie chce.
Odezwę się po wyborach- albo i nie :wink:

Dorota Wojciechowska pisze:Narazie padam jak to Basia mówi na pysk i pisać mi się nie chce.
Odezwę się po wyborach- albo i nie

CO to ma znaczyć że albo i nie :evil:

Dorotka kto raz wdepnął w to....to już nie wyjdzie :mrgreen:

to ja może skromnie podrzucę wąteczek :wink:

No więc nie ma co dłużej zwlekać.
Muszę to napisać :evil:

RAMZES zwiał ze swojego nowego domku.

Po prostu pitnoł przez okno. Nie będę pisać jaka jestem wściekła, bo żadne slowa tego nie oddadzą.

http://images50.fotosik.pl/274/8301b65153838fd3.jpg

Trudno stało się
Teraz prosimy o pomoc i rozesłanie wici gdzie się da.

Trochę szczegółów.
Ramzes trafił na Klimontów na ulicę Gacka 77 (jest to ulica z domkami jednorodzinnymi za kopalnią klimontów).
Był tam krótko więc nie zna terenu ani za bardzo nowych dużych.
W dniu w ktorym zwiał od razu rozstawiliśmy klatkę łapkę bo wieczorem był widziany z innym stacjonarnym kotem łazęgom, ale razem z nim uciekł sploszony. Szukaliśmy go też do 1 w nocy i nad ranem każdego dnia.
Utrudnienie jest takie że są tam domki jednorodzinne i odgrodzone i nie ma do nich dostępu.
Za domkami zaraz są ogródki dzialkowe.

Niestety szukanie nie przynioslo rezultatu i na klatkę nic się nie złapalo przez 3 dni.
Nie widać też nigdzie Ramzesa, a stacjonarny paraduje tam od czasu do czasu ale sam.

Zaraz na drugi dzien rozwieszone było takie oto ogloszenie zezdjęciami Ramzesa:

Z A G I N Ą Ł K O T
We wtorek 29 czerwca 2010 wyszedł z domu czarny kot RAMZES.
Kot jest cały czarny i ma bursztynowe oczka
Nie zna terenu i może być przestraszony.
W A Ż N E !!!!!!
Kot jest w trakcie leczenia.
Każdego kto widział kota prosimy o kontakt
660 – 817 - 564telefoniczny.
Przewidziana nagroda dla znalazcy

Ogłoszenia rozwieszone na Klimontowie, na działkach i u okolicznego weta- nie wiem czy nie u p. Eli.
I cisza :cry:

normalnie jestem zalamana.
On bardzo chcial na wolność, ale nie tak to mialo być.
nie wiem jak sobie poradzi, czy i ile wcześniej żył na wolniości.
Z nami był od września 2009 r. wyciągnięty ze schronu. Wiele choróbsk przeszedł i jak wyszedł na prostą to......

Proszę otwierajcie uszy na każdego czarnego kastrowanego kocurka.
Wiek ok 2 - 3 lata.
Cały czarny z bursztynowymi oczkami.
Charakterystyczne jest też to że pomiędzy kłami nie ma tych małych ząbków na przodzie bo wszystkie byly wyrwane

no nie! jak już miał DS!!!

czy stamtąd jest daleko do Ciebie do domu, może przyjdzie tam gdzie jest znajomy teren, koty tak jak ptaki rozpoznają długość i szerokość geograficzną i jeżeli nic mu na drodze nie stanie powinien "wrócić". Chociaż On zanim przyjechał do Ciebie mieszkał jeszcze gdzieś indziej, to może idzie w kierunku tamtego domu? Jeżeli masz kontakt z poprzednim domkiem poproś ich, żeby zwrócili uwagę i włączyli się do poszukiwań.

Najlepiej by było gdyby został tam gdzie jest i po prostu za jakiś czas się siostrze tam na miejscu pokazał. Czy siostra może wystawiać jedzenie i zostawić uchylone okno, chociaż do piwnicy, oby wrócił. Ogródki działkowe i domki jednorodzinne to znakomite miejsce na kryjówkę Ramzesa i wróci jak się "wybawi". Trzymam wielkie kciuki za poszukiwania (koty znajdują się nawet po dłuższym czasie) i idę po raz kolejny przypomnieć rodzinie o zasadach bezpieczeństwa okna/drzwi versus koty.

Tym bardziej, że sama w sobotę znalazłam kotkę domową na drzewie w centrum miasta i szukam Jej właściciela (link w podpisie). Może Ramzesa też ktoś przygarnął?

Mamy ogromną prośbe do wszystkich którzy mieszkają w Sosnowcu i nawiedzają nasz wątek.Wydrukujcie plakacikI i powieście gdzie się da!!!
Jezeli ktos nie umie ściągnąc z watku proszę o pw do mnie lub do Dorotki to wrzucimy na maila.
Ten kot tyle przeszedł że musi sie znaleźć!

SZUKAMY RAMZESA!!!!!!

na 1nadal nic z Ramzesem :cry:

dite pisze:no nie! jak już miał DS!!!

czy stamtąd jest daleko do Ciebie do domu, może przyjdzie tam gdzie jest znajomy teren, koty tak jak ptaki rozpoznają długość i szerokość geograficzną i jeżeli nic mu na drodze nie stanie powinien "wrócić". Chociaż On zanim przyjechał do Ciebie mieszkał jeszcze gdzieś indziej, to może idzie w kierunku tamtego domu? Jeżeli masz kontakt z poprzednim domkiem poproś ich, żeby zwrócili uwagę i włączyli się do poszukiwań.

Najlepiej by było gdyby został tam gdzie jest i po prostu za jakiś czas się siostrze tam na miejscu pokazał. Czy siostra może wystawiać jedzenie i zostawić uchylone okno, chociaż do piwnicy, oby wrócił. Ogródki działkowe i domki jednorodzinne to znakomite miejsce na kryjówkę Ramzesa i wróci jak się "wybawi". Trzymam wielkie kciuki za poszukiwania (koty znajdują się nawet po dłuższym czasie)

Co do odległości do mnie to tak jest to ok 8 km.
Ale on teraz był na obrzrżach miasta a ja mieszkam w centrum i to w bloku 10 pietrowym, więc raczej watpię.
Ponadto Ramzes pomimo że zanim poszedł wcześniej do pierwszego dS do Bytomia (kilkadziesiąt kilometrów odemnie) to jak wrócił na stare śmieci po niecałych 2 miesiącach to tak jak do nieznajomego miejsca i kotów.
Zanim poszedł do tego pierwszego DS był u mnie niecałe 3 miesiące z kotką Shebą, a teraz jak wrócił to oboje na siebie fuczeli.
I po powrocie był u mnie tylko 2 dni, bez wychodzenia na dwór czy na balkon ((piętro) więc zero wg mnie zapachów i rozeznania.
Od razu trafił też do nowego DS i nawet nie zdążył się zapoznać ze stacjonarną kicią i przyzwyczaić do nowych duzych.
Buuuuuuuuu :cry:

+++Kotki Dorotki+++

Kto przegląda forum