prośba o pomoc dla kotów- Białystok

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Czw cze 24, 2010 21:44 prośba o pomoc dla kotów- Białystok

Witam!
W imieniu mamy mojego chłopaka, zwracam się na tym forum z gorącą prośbą o pomoc dla gromady kotów, którymi się Pani Ewa opiekuje:



Proszę o pomoc dla moich podopiecznych kotów. Niedawno zrobiłam
"inwentaryzację" swoich futrzaków, którymi opiekuję się od kilku lat.
Maksymalnie ich liczba dochodzi do 29.
W domu mam osiem kotów (do niedawna był jeszcze jeden, 7-letni Puzon
- zmarł w zeszłym roku) i 11-letnią suczkę Ledę. Jeszcze kilka
miesięcy temu było nas stać, mnie i męża, na karmę, leczenie,
sterylizację kilkunastu kotów. Los jest jednak nieprzewidywalny.
Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. Obecnie muszę prosić
każdego kto może mi jakkolwiek pomóc. I nie jest to łatwe. Jest
naprawdę mało ludzi, których obchodzi los bezdomnych kotów. Widziałam
już wiele tragedii z ich udziałem. Byłam upokarzana niejednokrotnie
tylko dlatego, że pomagałam przeżyć i dać trochę ciepła tym
zwierzętom. Zgłaszałam pewne fakty o znęcaniu się na policję, ale z
braku dowodów śledztwo zostało umorzone. Również próby uzyskania
pomocy w białostockim schronisku dla zwierząt czy TOZ-ie nie
przyniosły żadnych efektów. Radzono mi abym się ich pozbyła. "Bo
będzie po kłopocie".
Jestem starszą osobą, obecnie na emeryturze. Nie mam wokół siebie
sprzymierzeńców. Bardzo dziwne wydaje się ludziom dokarmianie kotów,
niejednokrotnie uważają mnie za wariatkę. Często trzeba się maskować,
aby nie zdradzić miejsca dokarmiania. A Ci mali przyjaciele czekają
każdego dnia, o określonej porze na swoją porcję jedzenia.
Każdy wysterylizowany kotek to osobna historia. Zauważyłam, że
niektóre traktują mnie jak swoją przybraną matkę. Wychowywałam je od
maleńkości. Karmiłam je, "chuchałam i dmuchałam". Nie wyobrażam sobie
żeby przestać im pomóc. Szczególnie te, które są u mnie w domu. One
najbardziej nie nadają do adopcji. Są już na tyle dorosłe, że zmiana
otoczenia byłaby dla nich ogromnym przeżyciem. Wymagają stałej opieki
(są dwa niedowidzące, jeden bez jednego oczka, nawracające objawy
astmy). Byłabym bardzo wdzięczna za jakąkolwiek formę pomocy dla Moni,
Kiki, Groszka, Tońcia, Soni, Zuzi, Kamy, Czarnuli, Toni, Malucha i
suczki Ledy.
Do "stołówek" przychodzą regularnie. Kotom pomagam od dziewięciu lat, próbowałam nawet poprzez lokalną prasę uzyskać jakieś
wsparcie, ale odzew był nikły. A liczy się w sumie każda puszka karmy.
Dlatego zwracam się z gorącą prośbą o pomoc.

Z wyrazami szacunku,
Ewa Dąbrowska z Białegostoku
telefon 604263308
mail do syna: kamdabrowski@gmail.com
http://picasaweb.google.com/104817153460583781134/Koty#

Igusza

 
Posty: 1
Od: Wto paź 21, 2008 21:49

Post » Czw lip 01, 2010 22:52 Re: prośba o pomoc dla kotów- Białystok

:!:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw lip 01, 2010 22:57 Re: prośba o pomoc dla kotów- Białystok

Podnoszę, kto jest z Białegostoku?

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lip 02, 2010 7:42 Re: prośba o pomoc dla kotów- Białystok

kwiatkowa pisze:Podnoszę, kto jest z Białegostoku?

:!: :!: chyba ważne :oops:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pt lip 02, 2010 8:30 Re: prośba o pomoc dla kotów- Białystok

HOP!

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lip 02, 2010 17:04 Re: prośba o pomoc dla kotów- Białystok

Podniosę :) Mieszkam blisko. No-rodzice się nie zgodzą-mogłabym trochę karmy dać :) Tylko za abrdzo nie wiem jak :/ Moze zebym gdzieś tą panią spotkała...

asica15

 
Posty: 405
Od: Nie cze 06, 2010 13:26
Lokalizacja: Dobrzyniewo Duże

Post » Pt lip 02, 2010 17:12 Re: prośba o pomoc dla kotów- Białystok

Zaznacze sobie

justyslopez

 
Posty: 683
Od: Nie wrz 16, 2007 17:34

Post » Pt lip 02, 2010 23:01 Re: prośba o pomoc dla kotów- Białystok

Myśłę, że znam panią Ewę? Spotkałyśmy się kiedyś w lecznicy Zwierzak przy okazji kastracji jednego z działkowych dzikusków. Trudno go zapomnieć bo wymknął się zklatki i zdemolował dokładnie caly gabinet :)
MAmy trochę karmy przekazanej przez jedno z przedszkoli i szkołę - nie jest to niestety karma wysokiej jakości, raczej hipermarketowa. Jeśli się przyda to możemy przekazać.
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lip 21, 2010 22:56 Re: prośba o pomoc dla kotów- Białystok

I co to na tyle :?

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 10 gości