Witam wszystkie osoby zainteresowane losem Maćka. Maciek jest u mnie

Długą podróż samochodem zniósł bardzo dzielnie. Na początku trochę pomiaukiwał, a potem, kiedy zorientował się, że to nie działa i nikt go nie wypuszcza, postanowił wziąć mnie na litość. Kiedy się odwracałam i patrzyłam na kontenerek stojący na tylnym siedzeniu, widziałam Maćka, który świdrował mnie wzrokiem. A potem się zmęczył patrzeniem i zasnął.
W nowym domu od razu zaczął eksplorować, żadnej niepewności i obwąchiwania terenu. Od razu zwiedził całość a po godzinie ganiał po schodach z góry na dół i ćwiczył kondycję.
Właśnie wróciliśmy z lecznicy, gdzie kot miał zrobiony całościowy przegląd.

Ma plazmocytarne zapalenie jamy ustnej i będziemy działać w tym kierunku. Poza tym wygląda na to, że reszta jest w porządku.
Na razie trudno mu zrobić zdjęcie, ponieważ jak tylko widzi, że się skradam z aparatem, od razu wstaje i przychodzi po głaski. A jak raz spał fajnie na parapecie wśród kaktusów, to akurat na pełnym słońcu i ze zdjęcia nici.
Pierwsze, nadające się do publikacji zdjęcie na pewno umieszczę tutaj.
