Jesteśmy

, po prostu nastroje średnie.
CoToMa pisze:Co słychać?
Byliście na badaniach?
Falunia jedzie na badania w poniedziałek lub wtorek, przy takich upałach nie dojadę z nią autobusem

, muszę czekać na
uczynnego/ą z samochodem

.
Już się ucieszyłam że Falusia sama je, a od kilku dni znowu zupełnie odmawia posiłków i trzeba wciskać na siłę

U nas tak sobie, Azorek czuje się bardzo źle, duszności go nie opuszczają i trzeba inhalować Łaciatego co kilka godzin. Do tego wszystkiego sąsiedzi robią generalny remont i zapach farby olejnej jest wszędzie

. Nie rozumiem jak można w takiej temperaturze jeszcze tak "smrodzić"

, i to przy małym dziecku...
Boniaczek jest marudny i lekko senny po Lotensinie, ale mam nadzieję że przynajmniej parametry nerkowe spadną w końcu.
Kiwaczek po ostatnich dolegliwościach od strony kręgosłupa ciągle pcha się na słońce, może niech grzeje te pogruchotane gnatki? Chociaż temperatura jest potworna.
Wegunia czasem zrywa się ze snu z płaczem

, oby to nie był najgorszy scenariusz, na który i tak niewiele można już poradzić

Tylko Betty szaleje niezmordowanie, oczywiscie nie na spacerkach, bo tak jest za ciepło

, roznosi mieszkanie koncertowo i ciągle trzeba ją zdejmować z któregoś kotusia, ponieważ mógły nie znieść tak silnego uczucia
