Widzę. Czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest dużo. Pomóż.

Nie wiem czy doczytałaś ALICJO o Biedroneczce? Biedroneczki mamy dwie.

To siostry bliżniaczki.Są bardzo do siebie podobne.

Czasem mam problem zeby je odróżnić. :roll:

Mają podobna budowe. Różni je tylko układ pysia, co dosć dobrze widać na zdjęciach. Twoja ma bardziej pociagłą i trójkatna bużkę. I to ze Twoja jest cichutka jak myszka. Natomiast Czarna Biedroneczka tak śmiesznie popiskuje na mój widok.Oczywiście obydwie są czarne

Niedżwiadek i Gabi. Niedżwiadek - Opiekun Wirtualny - Anakolada. Gabi- czarna kicia- ma swojego Opiekuna Wirtualnego w Vivie!

A to juz dzisiejsza akcja Rybci.Dzisiaj rzuciła się na Zezolcię z łapami.

Kurcze obawiam się ze po takich numerach Opiekuna Wirtualnego to raczej juz nie znajdzie..... :roll:

Blusia z ....Przyjacielem. :lol:

Kotki bardzo się polubiły, chociaż....ten drugi to kocurek.No nie bede ukrywać, Blusia bardzo go polubiła. :lol:

Domyślam sie dlaczego. :roll:

Kociaków narazie nie widziałam ani nie słyszałam.

-

Kto pokocha Blusię ??? Wirtualnie oczywiście :lol:

Dobranoc Dziewczyny :wink:

Witam najserdeczniej P.Izo
przeczytałam ten nowy odcinek z życia Pani i jej kotów i wybaczy Pani,ale czuję się zoobowiązana napisac co poniżej:
czytając na jednej ze stron tego wątku peany na temat adopcji zagranicznych chciałam powiedzieć,że szczerze zazdroszczę.Po zaginięciu na terenie Niemiec psa o imieniu PERRASZEK,po niewyjaśnionej kwestii TOBIASZA i innych obiecałam sobie,że nigdy więcej od nas żaden pies nie pójdzie do adopcji zagranicznej.Zazdroszcze że macie kontakty-macie informacje.Od wczoraj-życie to paradoks!!!-ratujemy we dwoje pewnego psa z Niemiec..
kłaniam się i już nie przeszkadzam P.Izo
E/W

Elżbieto, nie piszemy peanów na temat zagranicznych adopcji ja też uważam, że to jest zawsze ryzykowna sprawa. Z tego, co czytałam to rudasek jest w Toruniu, znam dziewczyny z Torunia, przyłożą się do adopcji z sercem. Poza tym nie sądzę, żeby Alicja chciała ślepego, wykastrowanego niemłodego już kocurka z innych pobudek niż z chęci zajęcia się nim.

iza71koty pisze:
Megana pisze:Bierzemy, bierzemy. Na Vivie od dawna jedna koleżanka adoptowała, teraz urabiam jeszcze parę osób.
Z prywaty - udało się złapać jednego dzikusa na sterylkę (lub kastrację) Jutro akcja numer dwa. Nie mam pojęcia, kiedy ja mam pracować...

WOW!!!Megana to Ty masz pełne rece roboty?

W porównaniu z Tobą, to ja się nudzę...
Feralna ta sterylka, nie będę tu was dołować i opisywać, na dodatek domowy komp mi padł, a mojego Teżeta nie ma do niedzieli.

Elżbieta pisze:Witam najserdeczniej P.Izo
przeczytałam ten nowy odcinek z życia Pani i jej kotów i wybaczy Pani,ale czuję się zoobowiązana napisac co poniżej:
czytając na jednej ze stron tego wątku peany na temat adopcji zagranicznych chciałam powiedzieć,że szczerze zazdroszczę.Po zaginięciu na terenie Niemiec psa o imieniu PERRASZEK,po niewyjaśnionej kwestii TOBIASZA i innych obiecałam sobie,że nigdy więcej od nas żaden pies nie pójdzie do adopcji zagranicznej.Zazdroszcze że macie kontakty-macie informacje.Od wczoraj-życie to paradoks!!!-ratujemy we dwoje pewnego psa z Niemiec..
kłaniam się i już nie przeszkadzam P.Izo
E/W

Witam Serdecznie Elżbieto. Przepraszam, ale chyba żle zostały odczytane moje posty.ALICJA to Osoba z Forum.To Ona będac na Naszym wątku ,weszła na watek Rudej ślepinki i zapragnęła dać mu Dom i Opiekę.Na Forum znalazła się, bo zaprosiłam Ją tutaj droga mailowa, gdyż stała sie Wirtualną Opiekunką mojej kotki na stronie Vivy!
Moje zdanie jest niezmienne i takim pozostanie "jestem przeciwna Adopcjom Zagranicznym i masowym wywózkom kotów do Niemiec".
Proszę zapytać Moniki, o co ją poprosiłam kiedy przekazałam jej niedawno Julcię. Właśnie o to. Zeby malutka nie została wywieziona i wyadoptowana poza krajem
. Nie wierzę te Adopcje. Osoby które robią to w naszym mieście bardzo rzadko są w stanie przekazać potem jakie kolwiek informacje na temat tego, co dzieje się z kotami.I niestety same Fundacje w Niemczech, tez bardzo niechętnie takich informacji udzielają. Zatem wszystko sie zniża do "poziomu pobożnych życzeń" i wiary "ze będzie dobrze". A to stanowczo za mało!!!

Z Adopcjami zagranicznymi trzeba bardzo ostrożnie, ale wiem, że są wyjątki. Wiem o adopcjach - w tym przypadku do innego kraju, nie do Niemiec- gdzie kontakt jest doskonały, bo jest osoba koordynująca te adopcje, i na każdą prośbę jest pełen zestaw informacji o zwierzaku, łącznie ze zdjęciami. Ja myślę, że samo zjawisko nie jest złe - skoro tam można znaleźć miejsce i kochający dom dla kota czy psa, to to jest ok. Kłopot w tym, że potem gorzej jest ze zdyscyplinowaniem się i utrzymaniem kontaktu, żeby mieć świeże wiadomości o zwierzaku. Ale jeżeli ten punkt jest spełniony i z nowego domu płyną wieści, jest kontakt - to według mnie jest ok. W Polsce też zdarzają się adopcje zupełnie chybione, gdzie zwierzę ląduje na ulicy bo się nie spodobało. Myślę, że to nie zależy od tego GDZIE kot jedzie tylko KTO jest za to odpowiedzialny.

Edit: literówki

Megana pisze:
iza71koty pisze:
Megana pisze:Bierzemy, bierzemy. Na Vivie od dawna jedna koleżanka adoptowała, teraz urabiam jeszcze parę osób.
Z prywaty - udało się złapać jednego dzikusa na sterylkę (lub kastrację) Jutro akcja numer dwa. Nie mam pojęcia, kiedy ja mam pracować...

WOW!!!Megana to Ty masz pełne rece roboty?

W porównaniu z Tobą, to ja się nudzę...
Feralna ta sterylka, nie będę tu was dołować i opisywać, na dodatek domowy komp mi padł, a mojego Teżeta nie ma do niedzieli.

Co się stało Megana???Pisz.

Naturalnie Ola ze tak. Pod warunkiem ze "jest współpraca, jasność i przejrzystość sytuacji"
Kiedy nie ma przypadku, ze osobe pytajaca o los zwierzaka odsyła sie stwierdzeniem"nic nie wiem, nie mogę nic ustalić,nie chca nic powiedzieć, daj mi spokój, kot pojechał i już. Ciesz sie z tego!!!
Tylko z czego do cholery? Jak człowiek dopiero wtedy zaczyna się zamartwiać.Miałam dwa przypadki. O dwa za duzo .Do dzisiaj nie wiem nic. Na początku dostałam jedynie szczątkowa informacje o drugiej kotce. Pisze, bo moje doświadczenia są takie a nie inne. Wierzę ze sa osoby, które tych spraw pilnuja jak "oczka w głowie" i wtedy takie Adopcje maja sens.

iza71koty pisze:Kto pokocha Blusię ??? Wirtualnie oczywiście

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

HONORATKA pięknie wygląda :1luvu:

widać jak futerko się świeci i ma ładnie ciałko :ok:

A to ci RYBCIA na moją ZEZOLCIĘ z łapkami

,ale widać że dziewczyna ma zadzior..... ja na przykład lubię takie koty i myśle że takich osób jest więcej i Rybcia znajdzie swojego opiekuna ,bo jest piękna i to bardzo :1luvu:

Widzę. Czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest dużo. Pomóż.

Kto przegląda forum