Kocia Koalicja 3: Wsi spokojna, wsi wesoła...

Jak czuje się Moherek?

Co u Was???

Moher dzis tak sobie

. Ale wetka mowila, ze wyrazna poprawa po lekach bedzie po 2-3 dniach. Apetyt sredni i chyba zmeczyla go jazda. Wscieka sie, jak koty do niego podchodza i humor ma kiepski - nadal sie jak nigdy, jak go zgarnelam do domu o 9

. Z drugiej strony juz przed poludniem w Krakowie bylo goraco i lezaly jak skorki (wyjechalismy pozniej, bo sie zorientowalam, ze ubezpieczenie auta mi sie konczy za dwa dni :evil:

). Tutaj chce i chodzi po ogrodzie, nie lezy, a pogoda jest super - 23-25 stopni, nie ma duchoty, a cienia ile chca. Nawet w najwieksze upaly tutaj jednak jest lepiej, a w domu zawsze jest chlodno i przyjemnie. Chyba lepiej ze przyjechalismy - sama siebie usiluje przekonac, a wetka tez mowila zeby jechac :wink:

. Jakby cos, do kliniki w Myslenicach na gazie mam 20 minut jazdy - szybciej niz w Kraku w korkach

.

Nawet o tym nie myśl, świeże powietrze zawsze kotom dobrze robi, zobaczysz :ok:

żadnych lecznic, chorób i innych, zieleń, wolność i słońce czynią cuda :ok:

myśmy z Klemensem dwa tygodnie po drugiej operacji (usunięcie jednego całego płuca i kawałka drugiego) pojechali na ranczo, z duszą na ramieniu, bo lecznica 50 km po dziurawych drogach. A ten śmierdziel po trzech dniach "wczasów" przyszedł do siebie tak, jakby nic mu robione nie było :roll:

Za Mohera i was wszystkich.Posta mi zezarlo,forum mi sie wiesza- moje tez leza bez ruchu ,ganiac im sie nie chce choc w domku chlodno stosunkowo -na zewn jest dalej za cieplo :twisted:

.Przynajmniej temp. beda mialy fajna

Dzieki za kciuki, martwie sie troche :roll:

. Nie mysle, ze jazda do Myslenic bedzie konieczna - to jednak jest jakies zabezpieczenie.
Moherowy wlazl teraz na swoja poduszke i sie myje

- udeptywal, krecil sie, ciagle mu cos spadalo i nie pasowalo. Do tej pory bylo OK :roll:

. Przebralam mu wieksza poduszke. Zgadnijcie kto bedzie spal na tej malej :evil:

. Mamy za waskie lozko na razie - tylko metr

Oj to sie umeczycie-ja spie na kanapie duzej --------ale mlode mnie zdradzilo ,wiekszosc czasu przysypia na parapecie przy uchylonym oknie.....nie dziwie mu sie futro na brzuszku coraz wieksze

za to rnao sererka jako grzejnik mi sie pakuje do lozka.....38kg seterki .....to mega grzejnik ....dzis zwialam wczesnym rankiem,bo sie nie dalo wytrzymac....seterka z boku,a Rude na mnie w ramach porannych mizianek :mrgreen:

Patrolowanie terenu jest cholernie wyczerpujace :roll:

Chorego szpiegujesz?! Chwili odosobnienia nie ma :evil:

Moher rano lepiej - zjadl, o 6 wyszedl i lazil dlugo, wygladalo OK. Potem spal w najwieksze slonce, jak reszta. Kolo 5 zle sie poczul - jakby dostal kolki. Wisialam na telefonie z wetka, czy juz jechac, gdy nagle "ozdrowial"

i poszedl zwiedzac. Jak wrocil jadl pare razy Intestinala (w koncu z apetytem). Co dziwne, pierwszy raz rzuca sie na Lakcid i chlepcze z rozkosza. Dotychczas jemu musialam dawac strzykawa, a upajal sie tym Sybirek :wink:

. Ustalilam z wetka, ze jedziemy rano do Myslenic na kontrole i badania na wszelki wypadek - nie ma sensu wracać do upalnego Krakowa bez obrazu calosci i niepotrzebnie go wozic.
Cholera, to wygladalo z poczatku na zwykla za przeproszeniem, sraczke, jaka sie czasem zdarza

Bonus

. Dwa takie sa

.

Cos nagle zaczelo ujadac z oddali. Poniewaz dlugo to trwalo i coraz blizej, podeszlam do plotu. Dwa`male kundelki obszczekiwaly zza siatki swirki.
Tyle, ze sasiedzi nie przyjechali, a psy nie takie jak ich. Poczatkowo myslalam, ze maja nowe i pojechali na zakupy, a psy zostawili. Po 3 godzinach zwatpilam i poszlam obejsc ich teren. Klodka zalozona na brame, ale otwarta (wylamana? - nie wiem czy byla zamknieta wczesniej), nikogo dalej nie ma

. Dzialka wyglada w tym roku na zniedbana, widzialam tylko, ze ktos byl dwa razy na krotko. O swoje psy bardzo dbaja i nie wierze, ze to ich. Ktos wrzucil i pojechal na wakacje? Wlazlam w koncu juz po ciemku korzystajac z otwartej bramy i dalam psiakom wode i kocie chrupy - sa przyjazne do ludzi. Maja tam bude, jest cieplo, rano nakarmie. Co u diabla mam zrobic z dwoma kundelkami na nie swojej dzialce?!

Monostra pisze:Patrolowanie terenu jest cholernie wyczerpujace

za Moherka

Kciuki za koty i psie ogonki :ok:

Zwis Sybirka przepiekny! :lol:

Trzymam kciuki za Moheru i pieski :ok:

mocne

za Mohera, aby wszystko było dobrze

kurczę, co się temu Moheru przyplątało?

co do piesków - należałoby się skontaktować z sąsiadami, może sprzedali działkę? i psy są nowych właścicieli? tak czy inaczej trzeba poobserwować, czy ktos tam przyjeżdża karmić pieski. Jeśli nie - zgłosić na policję, niech przyjadą i zabiorą psiaki do schroniska

Moherku, na wywczasach chorować nie wolno

Szybko zdrowiej i korzystaj z pieknej pogody, pięknej okolicy i świeżego powietrza.

Ło matko, z tymi psiakami dziwna sytuacja

Jak dzis kociaste?

Kocia Koalicja 3: Wsi spokojna, wsi wesoła...

Kto przegląda forum