
BTW czy autor mógłby zmienić tytuł wątku na bardziej optymistyczny

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ALICJA Borgelt pisze:ALICJA Borgelt pisze:TAK NIESTETY NIE ZAWSZE JEST![]()
Moja kotka przez całą drogę chyba liczyła samochody na autostradzie, bo główka chodziła jej jak na meczu tenisa, w tą i zpowrotem,
ale kocórek to przeszedł samego siebie, ledwo wyjechaliśmy to się zlał
, płakał całą drogę, przerw w podróży było tyle,że szok
, był tak bardzo przerażony, miał napady paniki i niestety ucierpiał na tym jego nos
, a ostatnie kilometry zakończyły się atakiem drgawek.
Było wesoło![]()
Więc nie zawsze jest ta rózowo
Choć nauczony był jazdy samochodem, ale to kot panikarz, może dlatego było tak ciężko
Willow_ pisze:BTW czy autor mógłby zmienić tytuł wątku na bardziej optymistyczny
Szejbal pisze:Willow_ pisze:BTW czy autor mógłby zmienić tytuł wątku na bardziej optymistyczny
Bardzo dobry pomysłJa odklejam już banerek
i przyklejam innej potrzebującej bidy futrzastej
![]()
Miss pisze:Lidyo..
A podsunełaś pani pomysł żeby teraz zaczęła robić mu badania, a poźniej żeby oddać go do domu tymczasowego na te klika miesięcy ??? Przecież wyjazd do Anglii do nie wyrok....
Danka_83 pisze:W odpowiedzi na powyższe. Po pierwsze właśnie celowo czekała z założeniem wątku i szukaniem domu bo do końca nie wiedzieliśmy co i jak, tydzień temu z powodów prywatnych nastąpiło przyspieszenie poszukiwań. A już dzisiaj okazało się, że mam pracę, że może się ułoży, ale dowiedziałam się, że mojemu narzeczonemu udało się już przyspieszyć i Rudasek może mieć dom...a czy tego chcę? Nieee, chcę zabrać Rudaska, ale czy jest ktoś kto ma naprawdę małą ilość kotków (bo dla Rudaska nowe towarzystwo będzie ogromnym stresem) i mógłby go wziąć na na te pół roku.Tu nikt nie pomoże. Wcześniej narzeczony założył wątek z prośbą o pomoc i poradę, bo nie wiemy co robić i nie było odpowiedzi - żadnej.
Po drugie...Od początku nie byliśmy dobrym domem???Pozbywamy się kotów??? Dlaczego nie byliśmy dobrym domem? Czy wiesz jak Rudasek czuł się szczęśliwy, ile czasu zajęło nam, aby poczuł się w rodzinie, 1,5 roku trwało zanim zaakceptował inne koty, nas znacznie wcześniej, kiedy zachorował trzymałam jego malutkie ciałko przelewające się, bo było naprawdę ciężko i dawała kroplówki i inne dzień w dzień 24 godziny na dobę,przeżył i wtedy dopiero otworzył się na nas, na świat i na nasze pozostałe koty. Czy to jest dla Ciebie zły dom? Chyba że szukasz luksusów... no to może i tak. Zdecydowaliśmy się na oddanie dwóch kotów, bo wiemy że akurat Mruczek i Misia dadzą sobie radę przy zmianie właściciela - nie pozbywamy się (pozbycie się oznaczałoby wyrzucenie ich gdziekolwiek albo odstawienie do schroniska a my szukamy innej drogi),
Jeżeli tu i teraz znalazłby się ktoś kto weźmie ślepaczka do siebie na tymczas to nie ma mowy-nie oddam go, wyrobimy paszport i za pół roku weźmiemy do siebie, ale nikt taki się nie znajdzie. Albo pomoże w załatwianiu wyjazdu...Takiej pomocy nikt nie udzieli.
Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas i 682 gości