Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mpacz78 pisze:Kwotę, którą zadeklarowałam na Fuksię będę nadal wpłacać na pozostałe stadko kotów.
kordonia pisze:Masz całkowita rację.
PearlRain pisze:kordonia pisze:Masz całkowita rację.
podpiszę się pod kordonią
Agn pisze:Moniko, dziękuję.
Dla mnie 'pożytek z całej tej akcji' jest nieco inny. Przypadek Fuksji zradykalizował moje podejście do pewnych kwestii. Nie może być tak, żeby ludzie nieżyczliwi mieli jakikolwiek wpływ na moje decyzje - nawet tylko przez to, że zasieją we mnie wątpliwości. Bo to nie o nich chodzi, im i tak nie udowodnię, że jestem osobą rozsądną.
W mojej pracy chodzi o koty i tylko spokojna rzeczowa ocena, czy jestem w stanie któremuś pomóc powinna mieć wpływ na moje decyzje.
I nie, nie tłumaczę tego wszystkiego, bo jestem zależna od tego, czy ktoś 'da datek' na moje koty. Ludzie, z którymi współpracuję pomagając mi, nie czynią mnie zakładnikiem swojej pomocy. Jestem zależna od ich pomocy ale nie jestem im podporządkowana. To, że tłumaczę i piszę, nie wynika z tego, że jest jakiś odgórny przymus nakazujący mi tłumaczyć się. To wynika tylko i wyłącznie z mojego szacunku dla tych osób, które chcą ze mną współpracować.
I tak, życie toczy się dalej.
Dziś do Doc trafi Hopi. Nadal jest niewyraźna, więc trzeba ją dokładnie obejrzeć.
Życie toczy się dalej, bo moje koty, to nie koty, które 'chciałam adoptować' i których funkcją u mnie w domu jest 'towarzyszyć' mi. Moje koty, to koty, nad którymi zobowiązałam się roztoczyć szczególną opiekę i nie wolno mi 'odpuścić sobie'.
A osoby, które nie są w stanie tego pojąć, nie zasługują na moją uwagę i wyjaśnienia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 175 gości