Przytulanka-jest źle, zbieramy na leczenie

gaota jedzie jednak do Grudzińskiego, już teraz!

Domyślam się, że transport jest najgorszy... wiem po wczorajszej przejazdzce z Martą...
Swoją drogą, coś dziwnego stało się z Marteliną po wczorajszym szczepieniu. Jak mój chłopak w końcu dostarczył mnie do pracy (o 15-ej

), i pojechał z Martą do domu, ta wyskoczyła z transportera, poleciała do koryta, zjadła miskę mokrego + dokładkę i poszła na ogródek, schowała się w różach i tak leży do tej pory. Przychodzi tylko na jedzenie... Chyba focha ma.

A jeśli chodzi o Przytulankę...co ma być to będzie, nikt nie chce jej skrzywdzić i jestem pewna, że ona to czuje...
Nie tracę nadziei, że będzie wszystko dobrze :/

madazulu pisze:Domyślam się, że transport jest najgorszy... wiem po wczorajszej przejazdzce z Martą...
Swoją drogą, coś dziwnego stało się z Marteliną po wczorajszym szczepieniu. Jak mój chłopak w końcu dostarczył mnie do pracy (o 15-ej ), i pojechał z Martą do domu, ta wyskoczyła z transportera, poleciała do koryta, zjadła miskę mokrego + dokładkę i poszła na ogródek, schowała się w różach i tak leży do tej pory. Przychodzi tylko na jedzenie... Chyba focha ma.

A jeśli chodzi o Przytulankę...co ma być to będzie, nikt nie chce jej skrzywdzić i jestem pewna, że ona to czuje...
Nie tracę nadziei, że będzie wszystko dobrze :/

Marta może kiepsko trochę czuć się po szczepieniu - mój Murek bardzo ciężko zniósł to szczepienie p/białaczkowe - a teraz jeszcze taka temperatura otoczenia....

Najważniejsze, że ma apetyt.
Myślę, że jest cieżko obrażona. Jazda samochodem w upale przez pół godziny w korkach, stanie 1,5 godziny na słońcu pod lecznicą, a gdy okazało się, że to nie ta lecznica kolejna pół godzinna przejazdzka w godzinach szczytu do tej własciwej...

a na koniec zastrzyk w nogę.
Marta ma prawo być niezadowolona, zresztą to kot z tendencją do fochowania się

Martwię się o Przytulaneczkę

wszyscy się martwimy

białaczka z wodą w płucach to bardzo złe rokowanie

kazda inna przyczyna tez zła - FIP, nowotór, wada serca

ta kotka tak bardzo przypomina mi inną, której już nie ma, stąd naprawdę nie radzę sobie z tym wszystkim. Wiem, ze to zabrzmi strasznie, ale cieszę się,ze muszę siedzieć w pracy i nie jestem teraz z gaotą :oops:

ale za pół godziny ruszam w tasę i jadę do dziewczyn, gdziekolwiek by nie były.....
tak teraz myślę, ze dobrze, ze pojechałyśmy do Czerwieckiego i zlecił nam ten rtg.... ja bym na to nie wpadła.....

Dzielna kicia,będzie dobrze :ok:

podczytuję... i kciuki mocno zaciskam...

ja też pełna nadziei...

Trzymam kciuki za Przytulankę :ok:

Zaglądam, czekam na wieści, mam nadzieję, że dobre...

a moze ta woda w oplucnej wziela sie z zapalenia płuc??

Przytulanko kochana....... Mam nadzieje, ze jestes juz po zabiegu i że lżej Ci sie oddycha.......

dajcie znac!!!

Czekamy na wieści!!! oby dobre! :ok:

sercem przy Tobie, Przytulanko :1luvu:

tillibulek pisze::1luvu: sercem przy Tobie, Przytulanko

Ja też

Przytulanka-jest źle, zbieramy na leczenie

Kto przegląda forum