
, właśnie przed chwilą otrzymałam wiadomość od DT, w sprawie "moich kotków" , wkleję jej część i mam nadzieję, że tak jak pisze DT jest istotnie. Jeśli faktycznie tak kotki się czują jak pisze DT to chyba nie muszę się aż tak bardzo zamartwiać, choć cały czas myślę o kociej rodzince i leży mi na sercu jej los...
cyt."Tosia chyba się troszke uspokoiła. Już na mnie nie syczy. Dzisiaj w nocy podeszła do mnie i długo się patrzyła. Potem poszła do swoich kociaków. Maluchy rozrabiaja na całego. Ostatnio Tadzio władował się na grzbiet jednego z kotów i zrobił sobie zjeżdzalnię. Agatka sama dopomina się o pieszczoty. Jak się nie schyle i nie pogłaskam to się drze. Pierwsza jest tez do jedzenia. Dzisiaj maluchy dostały oddzielna miseczkę z pasztecikiem i RC dla kociat. Pierwsza była Agatka, potem Tadzio i Milka. Mini jeszcze obserwuje i woli iść na śniadanie do mamy. Chociaz polizała troszke i nawet jej smakowalo. Tosia jeszcze mnie obserwuje. Nie odważę się jej teraz pogłaskać, chyba ze nadstawi główkę" ...
i co myślicie na ten temat??