Porzucona złota kotka z Warszawy potrzebuje pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 28, 2010 18:36 Porzucona złota kotka z Warszawy potrzebuje pomocy

Witam!
Otworzyłam nowy wątek bo nie wiedziałam gdzie mogłabym prosić o pomoc.
Do sąsiadów przybłąkał się kot, burasek, wygląda na starego, i chyba ma coś ze skórą, może świerzb? Niestety, kota nikt nie szukał, a sąsiadka nie może go zatrzymać, ma 2 psy które go nie zaakceptują, poprosiła żebym jej pomogła. Kocina tak naprawdę nie ma się gdzie podziać. Proszę podajcie namiary na jakieś przytulisko w okolicach Warszawy, gdzie zaopiekują się biednym przybłędą. Sąsiadów goni czas, bo jedyne miejsce w którym kot może się schować przed psami jest taras, który będą remontować jutro lub pojutrze. Kotek wygląda na starego i nieco niedołężnego, prawdopodobnie pojedzie na Paluch, ale mam obawy że tam staruszka z mety uśpią. Napiszcie czy jest schronisko gdzie dadzą mu chociaż maleńką szansę. Ja nie mogę go przygarnąć, też jestem "zapsiona", a do tego mam silne uczulenie na koty.
Ostatnio edytowano Wto cze 29, 2010 2:05 przez Reńka, łącznie edytowano 1 raz

Reńka

 
Posty: 9
Od: Pon cze 28, 2010 18:06

Post » Pon cze 28, 2010 23:15 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Dziękuję!

Reńka

 
Posty: 9
Od: Pon cze 28, 2010 18:06

Post » Pon cze 28, 2010 23:22 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

:!:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon cze 28, 2010 23:25 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Podrzucimy post. Może doświadczone forumowiczki coś poradzą.

kiweczka85

 
Posty: 163
Od: Czw sty 03, 2008 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 28, 2010 23:47 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Czy to jest kot wolnożyjacy? jeśli tak i przyszedł szukać wsparcia i pomocy, to czy w grę wchodzi zmontowanie mu jakiejś budki ? Codzienne karmienie i opieka? Myślę ze schronisko to bardzo zły pomysł. I niestety, obawiam że bedzie tak jak piszesz. Kota po prostu z mety uśpią. Jest stary, prawdopodobnie chory. Pewnie też mało adopcyjny? Teraz w morzu wysypu kociaków, myślę ze jego szanse w schronie są żadne.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 29, 2010 0:54 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Czy kot jest wolnożyjący? Nie bardzo wiem o co chodzi. Z tego tarasu nie rusza się na krok, nie boi się ludzi. Dziś miałam okazję dokładnie go (chyba ją) obejrzeć. Zwykle staram się unikać kotów, ale chciałam zrobić jej kilka zdjęć. Poza trochę nastroszonym włosem i nieco wyleniałym ogonem wygląda nieźle, chyba to kotka, ma obwisły brzuch i strasznie gubi włos, kępami dosłownie. Nie widać u niej kataru, jedno oczko trochę zaropiałe. W sumie bardzo sympatyczny kot, garnie się do ludzi, postaram się zamieścić linki do zdjęć.
http://pl.tinypic.com/usermedia.php?uo= ... h4l5k2TGxc
http://pl.tinypic.com/usermedia.php?uo= ... h4l5k2TGxc

Reńka

 
Posty: 9
Od: Pon cze 28, 2010 18:06

Post » Wto cze 29, 2010 1:13 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Ze zdjeć i tego co piszesz wynika ze raczej kot nie jest wolno żyjący, chyba ze jest wyjatkowo łagodny i był lub jest pod opieką jakiejś karmicielki.Ten zwisający brzuch jest wynikiem spadku masy ciała czy porodu?
Sprawia wrażenie kotki porzuconej.Myślę że gubienie futra jest efektem świerzbowca albo grzybicy, która kotka złapała od innych kotów. Lub też wystapiła u niej wskutek niedożywienia przy braku i spadku odporności.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 29, 2010 1:16 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Sprawdzałaś orientacyjnie po zębach w jakim może być wieku?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 29, 2010 1:26 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Jej karmicielką jest sąsiadka, kicia jest gruba, ale nie była w ciąży i w tym czasie w którym jest u sąsiadki nie widać było u niej rui, może jest wysterylizowana, czy wet może to stwierdzić? Ja kota nie dotknę (ostatnio mam zaostrzenie astmy), sąsiadka raczej też nie zajrzy mu do buzi, aż tak oswojony nie jest, chyba jednak trzeba będzie udać się do weta.

Reńka

 
Posty: 9
Od: Pon cze 28, 2010 18:06

Post » Wto cze 29, 2010 1:32 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Jeśli nie ma nadciętego przez Weta uszka a blizna jest po sterylce słaba, Wet tego niestety nie stwierdzi.Gruba znaczy odkarmiona? Jeśli jest wysterylizowana, to fakt przy złej diecie może być zbyt gruba.Tylko wtedy powinna mieć mocniejsze futro.Kurcze sama nie wiem. Miałam kotkę z podobnym schorzeniem. Przeszła sterylkę, dostała leki i dość szybko futro się jej zmieniło.
Sprawdż może czy ten brzuszek wisi z zatuczenia czy z innego powodu?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 29, 2010 1:38 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Jak długo Sąsiadka opiekuje się kotką?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 29, 2010 1:52 Re: Porzucony burasek z Warszawy potrzebuje pomocy

Myślę ze powinnaś zmienić tytuł wątku.Pierwsza sprawa ze to kotka.I raczej nie buraska, tylko złota szylkretka.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 29, 2010 2:36 Re: Porzucona złota kotka z Warszawy potrzebuje pomocy

Zmieniłam tytuł. Nie wiem dokładnie, ale 2 miesiące to na pewno. Wokół powstaje coraz więcej bloków, kręci się coraz więcej niedopilnowanych kotów. Do sąsiadów przychodzi nie pierwszy kot, w zeszłym roku regularnie przychodziła niebieska kotka, na szczęście z identyfikatorem, sąsiedzi dzwonili i przychodził po nią właściciel. W zimę dokarmiałyśmy srebrnego kocura w bardzo kiepskiej kondycji, zniknął nagle. Teraz kręcą się jakieś dwa łaciate. Na moją posesję nie przychodzą ze względu na temperamentne psy, u sąsiadów psy są mniej kumate, a koty wyraźnie upodobały sobie ich posesję. Coś je tam przyciąga, mimo psa którego sam łeb jest większy od całego kota.

Reńka

 
Posty: 9
Od: Pon cze 28, 2010 18:06

Post » Wto cze 29, 2010 5:27 Re: Porzucona złota kotka z Warszawy potrzebuje pomocy

może jest w ciąży?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto cze 29, 2010 9:37 Re: Porzucona złota kotka z Warszawy potrzebuje pomocy

Dwa miesiące to sporo czasu. Wystarcząjaco żeby kot zaufał. Komuś kto go karmi, opiekuje się codziennie.Zatem nie jest wykluczone ze kotka jest wolno żyjąca.Miewam w stadzie czasem podobne przypadki.Tyle tylko, ze kot wtedy z reguły ufa tylko mi .A w stosunku do obcych jest dość ostrożny.
W tej sytuacji ponawiam pytanie. Czy nie ma mozliwości aby kotka dostała na miejscu jakieś schronienie i codzienną opiekę?Jaki jest powód tego ze Sąsiadka która opiekowała się nią w sumie już dosć długo , teraz nie może?
Pozostaje jeszcze kwestia brzuszka? Dwa miesiąca to prawie cała ciaża kotki. Mogła przyjść po skończeniu się rujki i stad Sąsiadka tego nie zauważyła, ze wogóle jakaś rujka była.A może się okazać ze kotka jest tuz przed rozwiązaniem.I nie opuszcza tarasu, bo szuka odpowiedniego miejsca.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 145 gości