nie odzywałam się do tej pory, bo faktycznie zrobiłam mu zdjęcie w poniedziałek, ale od wtorku kota nie ma - zniknął tak nagle jak się pojawił

mam nadzieję, że nic złego mu się nie stało. Może to pogoda go wypłoszyła, może ludzie. Nie wiem. Mysłałam też, że może to był wychodzący kot, ale za bardzo się mnie bał. Jeśli się pojawi znowu, dam znać.