Do adopcji kot DŁUGOWŁOSY - już ma DS ;)

Żeby nie być posądzonym o szerzenie niewiedzy i naciąganie kotów nierasowych pod rasowe (rasowy=rodowodowy), zaznaczyłam podkategorię pospolity, choć wiemy, że pospolity to On nie jest:) tylko wyjątkowy. W tytule ogłoszenia info, że kot jest długowłosy.

nie umiałam tylko wkleić zdjęcia, może Tobie się uda edycja ogłoszenia

Tylko mi napisz pod jakim adresem mailowym umieściłaś ogłoszenie, bo to potrzebne do edycji

Może być na PW.

Powiedzcie czemu nasz Puchatek leży sobie w kuwecie, to jakiś fetysz?

Nie chcę mu ingerować w jego teren, bo teraz za swój azyl uważa łazienkę plus ewentualnie kawałek przedpokoju..

Jak przy nim kucnę to zaczyna się łasić i ogonem miziać po twarzy, wielka przyjaźń i miłość.. Ale do salonu nie chce przyjść.. Tylko wraca leżeć w kuwetce. A ma obok koce i budkę-domek.
Jakieś pomysły, czy może lepiej dać mu jeszcze czas?

Napiszcie mi jeszcze czy kot po kastracji może znaczyć teren, a jeżeli tak to przez jaki czas od zabiegu

jak w treści ogłoszenia
fretkowo@gmail.com

dharma pisze:Napiszcie mi jeszcze czy kot po kastracji może znaczyć teren, a jeżeli tak to przez jaki czas od zabiegu

mocz może mieć intensywny charakterystyczny zapach do 10-14 dni
samo przyzwyczajenie do znaczenia terenu - nie wiem, (choć widziałam dzikie dorosłe koty lata po kastracji, które i tak znaczyły czyli siusiały na ściany/samochody)

dharma pisze:Jakieś pomysły, czy może lepiej dać mu jeszcze czas?

może być troszkę obolały po zabiegu a na pewno jest zdezorientowany zmianą miejsca i przestraszony krzykami w tamtym domu, jeżeli Pani przyleciała do Ciebie o 7 rano, Jej partner musiał się porządnie drzeć na Nią i na kota

polecam zabawę z kotem -> znakomicie Go zrelaksuje, wystarczy 20 minut ganiania za piłeczką, sznurkiem, myszką a zacznie się odprężać

http://dragcave.net/user/MiriXX1

Tu ktoś szuka długowłosego. W domu 2 psy.
viewtopic.php?f=13&t=113408

czy kociak znalazł już domek?

Niestety nikt nie chce naszego Przystojniachy..

Chłopak jest przekomiczny - podchodzi, łasi się, wyciąga, pręży, istny taniec odstawia przede mną..
No i muszę go pochwalić (tfu tfu, żeby nie zapeszyć), ale jest w 100% kuwetkowy od pierwszego dnia..

A i jest mega uzależniony od zabawki z kocimiętką, przytula ją, pysiem mizia, jego najlepszy przyjaciel

przedstawiłam Go na wątku viewtopic.php?f=13&t=112305, może napiszesz o Nim coś więcej do Meruee

Błagam o PILNĄ pomoc z kotami, zaczęły się wakacje dziś zgłoszono do mnie tyle fretek, że nie wiem jak sobie poradzimy.
Dziś jadę po samicę z młodymi - porzucona, a od rana mam również porzuconą z martwymi płodami - konieczna kastracja aborcyjna..

Wiem, że tu każdy ma swoje problemy ze znalezieniem domu, ale bardzo proszę o pomoc..

BŁAGAM :cry:

Może ktoś znajomy się skusi, ktoś z rodziny, popytajcie proszę :cry:

Żeby to było bliżej, to bym zaryzykowała DT (z szatańskim pomysłem na DS), ale boję się, że TŻ mnie pogoni.
Przy takiej odległości ryzyko zbyt wielkie i mogę tylko trzymać kciuki, by go ktoś szybko wypatrzył.

Amika6 kot jest prześliczny, prawda?
żywy pluszak przytuluszak
Jakbyś go zabrała do domu to TŻ byłby zazdrosny o Twój wolny czas:) Takiemu kotu nie sposób odmówić miziania, jak się na niego patrzy to widać jakie ma mięciusie futerko.

dite pisze:Amika6 kot jest prześliczny, prawda?
żywy pluszak przytuluszak

On jest śliczny, ale drugiego kota wprowadziłam podstępem (Lublin-Chełm jest blisko więc aż tak nie ryzykowałam) tu niestety odległość dużo większa i boję się zaryzykować.

No gdyby jakiś dzieciak stanął z tym kotem w naszych drzwiach (bo takie akcje już były), to może TŻ dałby się nabrać, że biorę niby na trochę (a z czasem jakoś pewnie by poszło).
Qurcze, i tak wiem że to tylko "marzenia ściętej głowy" i trudno pogodzić mi się m.in. z tym, że tyle metrażu się u mnie marnuje

Zakochałam się w jego białym pędzelku i może wreszcie Dyzio miałaby towarzystwo do szaleństw (bo Jusia jakoś nie daje mu się do nich przekonać).

edit: u ściśliłam pierwsze zdanie

Boże, żeby się tylko udało, czy ktoś ma pomysł jak rozwiązać kwestię transportu?

ja nie rozumiem, taki przepiękny kot i miły
:ok:

dharma pisze:Boże, żeby się tylko udało, czy ktoś ma pomysł jak rozwiązać kwestię transportu?

Przepraszam, ale chyba nieprecyzyjnie napisałam i przy okazji namieszałam.

Chodziło mi o to, że gdyby to było bliżej, to mając możliwość odwrotu spróbowałabym podejść TŻ-a, ale przy takiej odległości i problemach z transportem nie odważę się na taki pomysł, przede wszystkim ze względu na przeżycia kocurka.

Do adopcji kot DŁUGOWŁOSY - już ma DS ;)

Kto przegląda forum