MaryLux pisze:Dziś jest Dzień Psa! Chocusiu, wszystkiego najpsistniejszego!
Chocusia bardzo dziękuje a wyrodna Duża oczywiście o tym zapomniała ale może w nocy coś wymyśli

Wieczorem kupiłam kolejny nowy kaganiec bo Mąż napisał SMS że ulubiony zgubili podczas spaceru
Serdecznie witam Dawno Niewidzianego Gościa – oczywiście zaraz tam pobiegnę.
Matematyka rozszerzona 84% stop, fizyka rozszerzona 85% stop.
W pracy nadal szaleństwo.
W domu usiłuję robić porządki na dysku – np. w zdjęciach kilkakrotnie powtarza się numeracja i muszę bardzo uważać przy kasowaniu żeby mi się nie nadpisały czyli skasowały. Lepsza jest wersja podglądu miniaturek bo widzę czy to jest duplikat. W nocy się załamałam gdy odkryłam kolejny taki przypadek i poszłam spać.
Próbuję odtwarzać notatki do genealogii z odczytywania akt metrykalnych – wszystko straciłam – było albo na pendrive, który się zepsuł albo na laptopie, który skradziono podczas napadu na syna jesienią a bardzo dużo czasu poświęciłam na to podczas urlopu i dlatego pracowałam na pożyczonym laptopie

.
Genealogią zainteresowaliśmy się po raz pierwszy jeszcze gdy żyli Rodzice i było z kim rozmawiać i często spotykaliśmy się z Rodziną Taty. Po wielu latach doszły nowe pokolenia i nowe rodziny więc temat wrócił kolejny raz. Zmieniły się dostępne metody i zaistniała potrzeba przerobienia na wersję na komputerze z pisanej przed przebitkę odręcznie a kiedyś może nasi synowie też tym się zainteresują. Faktycznie pierwszy raz zainteresowało nas to gdy byliśmy kilka lat starsi od nich i żyli przedstawiciele starszego pokolenia. Teraz już nikt niczego nie wie i nie pamięta.
Z Katyniem też się zetknęłam – na „Liście Katyńskiej” jest brat babci mojego męża.
W tej chwili mam w drzewie około 870 osób i dużo dodatkowych fragmentów i osób, dla których jeszcze nie potrafimy ustalić stopnia pokrewieństwa. Jest to 9 pokoleń i okres od 1739 roku. Wcześniej przeważnie niestety nie prowadzono ksiąg metrykalnych.
Koniec przerwy na herbatkę – już znikam
