Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob cze 26, 2010 17:15 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

Dziewczyny!

chłopak siostry właśnie do mnie zadzwonił, że od sąsiada wypadł z 1. piętra kot - podobno nie zwykły dachowiec.
Wygląda na połamanego a z pyszczka wypłynęła mu piana z krwią. Kot ma problemy z oddychaniem.
Eliasz dodzwonił się na ten numer: 12 429 92 41 ktoś miły powiedział, że juz wysyłają kierowcę.

No i teraz stoi pewien młody ukrainiec z kotem wsadzonym do pudełka i czeka...

Jeśli ktoś przyjedzie i jeśli sie kota uda uratować, to nie może on wrócić do właściecia - który akurat jest chyba pijany i ma w doopie.
Czy będzie ktoś z was jutro w schronie, żeby obadać sytuację?

proszę...

Przyjechano po Tygrysa w 7 minut.
Zabrano.
Dowiedziałam się, że po pierwsze właściciel - Poldek siedzi zawalony w chałupie i nie dociera do niego.
Tygrys - bo tak miał na imię kocur - jest duży, chyba bury pręgowany - z relacji, brązowo-szaro-jakiś.
Ma dłużesz futerko i pędzelki w uszach.
Stracił ząbki - tyle widziała moja siostra
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob cze 26, 2010 21:00 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

Historii Freyi i Tygryska dalszy ciąg:
Otóż Tygrysek jest obrażony na obecność Freyi. Po powrocie do mieszkania na progu niczym dwa wyrzuty sumienia przywitały nas 2 kupsztale. Zdecydowaliśmy wreszcie o dostawieniu dodatkowej kuwety, bo coś za często kupsztale lądują gdzieś poza.
Poza tym gdy Tygrysek przyszedł jeść, Freya też wyszła i zainteresowała się jego miską, ale .... obsyczał ją! po chwili wycofał się. Potem zaczął się do nas kleić, co obserwowała z pewnej odległości Freyka. Po kilku minutach też do nas podeszła i już prawie ją głasnęłam, gdy Tygrys ją ofukał i prasnął w ucho. Freya nie wydaje się tym zrażona, aczkolwiek ustępuje. Tygrys pilnuje nas, żebyśmy przypadkiem za bardzo się nią nie interesowali :conf: Kapujecie coś z tego???
Dobry news jest taki, że Freyka oswoiła się w mieszkaniu i w miarę swobodnie sobie spaceruje, korzysta z drapaków, wygląda przez okna.
Niedobry jest taki, że Tygrys ja wtórnie znielubił :( Osobne miski, osobne kuwety, osobne legowiska... ehhhhhhh....
Właśnie zajrzałam do sypialni i zaobserwowałam następującą scenę: Tygrys siedzi po bujakiem na dywanie z głupią i sfrustowaną miną. Zaglądam pod łóżko, a tam w jego legowisku rozwalona Freya :mrgreen:

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy ktoś pamięta Freykę z okresu schroniskowego, a konkretnie jej hmmm... figurę? Gdy sobie spacerowała zaobserwowałam, że ma dość wypukły brzuszek (generalnie jest szczupła i długołapkowa, a brzuszek ma jak balonik), wyraźnie inaczej o wygląda niż u np Tygrysa. Czy ona zawsze tak miała, czy mam się martwić? Czy histeryzuję i przesadzam???

GatoFalante

 
Posty: 88
Od: Wto maja 25, 2010 10:03

Post » Sob cze 26, 2010 21:38 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

ja ją średnio kojarzę ale nagle ma brzuch jak balonik? i to po okresie choroby?
powinien to sprawdzić lekarz :|

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 26, 2010 21:54 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

Mój mąż stwierdził, że to nie tyle brzuch, co bardziej klatka piersiowa taka uwypuklona. Nie udało mi się jej jeszcze dotknąć, bo Tygrys pilnuje :?, ale jak tylko przyjdzie się miziać to ją obmacam.
Wcześniej nie widziałam dokładnie jej sylwetki, bo się chowała albo się skradała i tajniaczyła. Dziś miałam okazję się przyjrzeć.
Je, pije, sika i kupa bez zastrzeżeń, dlatego nie wpadam w panikę. Może ona ma po prostu taką sylwetkę, a ja przesadzam.... Po prostu inną ma budowę tułowia niż Tygrysek i zmartwiłam się, czy to teraz tak jej się zrobiło, czy taka zawsze była jej uroda.
Niestety nie udało mi się zrobić jej fotki gdy chodzi lub stoi, a wtedy tą okrągłość widać.

GatoFalante

 
Posty: 88
Od: Wto maja 25, 2010 10:03

Post » Nie cze 27, 2010 7:52 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

Niektóre kotki zmieniają figurę po sterylizacji kocury nie bo to zabieg zewnętrzny,

mk999

 
Posty: 3407
Od: Śro lut 10, 2010 20:25

Post » Nie cze 27, 2010 8:57 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

mk999, Tunisiu, jesteście dzisiaj w schronie? chciałybyśmy z Kosmą dowiedzieć się jak ten kociak z wczoraj, ten który wypadł z okna na Zyblikiewicza. No i jeszcze jakiś malec ale zdrowy spod Barbakanu trafił wczoraj na Rybną

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 27, 2010 10:38 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

będzie na pewno mk,
jestem poza krakowem

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 27, 2010 12:50 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

Freya najprawdopodobniej się przytkała kłakami. Wczoraj i dziś zwymiotowała niestrawione jedzenie, dziś bardziej ze śliną. Generalnie ładnie je, ale jak już napisałam - potem podrzyguje. Nie było kupy od wczorajszego przedpołudnia, a wczorajsza była twarda, więc wygląda to zaparciowo. Mąż pojechał po odkłaczacz i jak tylko wróci zaczynamy podawanie.
Jak jej nie pomoże, to następna w kolejce jest opcja, że sucha karma jej nie służy (w bełtkach jest głównie sucha karma), albo dlatego, że wogóle suchej nie toleruje, albo jakiegoś składnika. Mokrą karmę i gotowane mięsko je chętniej i nie wyrzyguje (jak na razie).

Tygrysek spędził noc na dywanie pod fotelem bujanym. Gdy tylko zorientował się, że Freyka wyszła z jego legowiska, natychmiast tam wlazł i nie opuszcza go nawet na krok. Samolub!

Odnośnie kotka, który wczoraj wypadł z okna to mocno trzymam kciuki, żeby udało się go uratować :( biedne stworzenie...
To jest kolejny smutny przykład na nieprawdziwość mitu, że kot zawsze spada na 4 łapy. My też mieszkamy na wysokości tylko I piętra, ale koty nie zobaczą świata z balkonu póki nie założymy siatek.

GatoFalante

 
Posty: 88
Od: Wto maja 25, 2010 10:03

Post » Nie cze 27, 2010 16:20 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

mk999, pięknie dziekuje za pokazanie Tygrysa - wygląda jakoś normalnie, ale nie miał nikt czasu powiedzieć co z nim. Zrobiliśmy mu zdjęcie.

Akurat jak wchodziłam do schronu usłyszałam, że "Pan z radia szuka Wiki" ... i szukał razem z Andrzejem Wolontariuszem Jaworskim. No i akurat była na spacerze :1luvu: dalej chuda i wystają jej żeberka, ale juz o niebo lepiej :ryk: siedzi w x8 chyba.

małego burego nie odnalazłam - nie było jak :(
dziewczyny, proszę, może uda wam się dowiedzieć. Mały bury.

PS> Właścicel Tygrysa ma też pieska, który trzymany jest w kiepskich warunkach...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie cze 27, 2010 18:12 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

Mały bury z Barbakanu jest na małej kwarantannie i czeka na adopcję.
Dzisiaj był dzień otwarty w schronie , było troszkę ludzi ale mało adopcji. Wakacje.

mk999

 
Posty: 3407
Od: Śro lut 10, 2010 20:25

Post » Nie cze 27, 2010 18:33 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

mk999 pisze:Mały bury z Barbakanu jest na małej kwarantannie i czeka na adopcję.
Dzisiaj był dzień otwarty w schronie , było troszkę ludzi ale mało adopcji. Wakacje.


taaa, wakacje to dla zwierzaków paskudny czas :( adopcje nikłe a wyrzuconych multum

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 27, 2010 18:43 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

taa, niestety. Przy mnie pewna rodzinka przyprowadziła na takim koorerwskim łańcuchu młodego dużego pieska - taki jakiś jak owczarek tylko całkiem krótkie futerko.
Strasznie nie chciał wejść do ambulatorium - na imie ma Reksio
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie cze 27, 2010 19:51 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

allegro zaktualizowane, przepraszam ze tak długo ale się działo...
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 27, 2010 20:09 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

GatoFalante pisze:Freya najprawdopodobniej się przytkała kłakami. Wczoraj i dziś zwymiotowała niestrawione jedzenie, dziś bardziej ze śliną. Generalnie ładnie je, ale jak już napisałam - potem podrzyguje. Nie było kupy od wczorajszego przedpołudnia, a wczorajsza była twarda, więc wygląda to zaparciowo. Mąż pojechał po odkłaczacz i jak tylko wróci zaczynamy podawanie.
Jak jej nie pomoże, to następna w kolejce jest opcja, że sucha karma jej nie służy (w bełtkach jest głównie sucha karma), albo dlatego, że wogóle suchej nie toleruje, albo jakiegoś składnika. Mokrą karmę i gotowane mięsko je chętniej i nie wyrzyguje (jak na razie).

...........



Możliwe, że po prostu zatkała się kłakami.
Albo nie toleruje akurat tej jednej karmy - jedna z moich kotek tak ma - nie toleruje karm Trovet, zwraca chrupki takie niestrawione.
Trzymam za pogodzenie się Tygryska i Freyi. Myślę, że będzie dobrze, tylko muszą się siebie nauczyć od nowa. W nowym miejscu obydwoje są zestresowani, poza tym Tygrys może już uznał, że to jego dom i nie bardzo chcę się dzielić :wink: Przejdzie mu.

:ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 27, 2010 23:39 Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja

tutaj troche zdjęć z dzisiejszego dnia otwartego:
http://chwiladlapupila.pl/informacje/dz ... y-galeria/
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości