w czwartek dostałam taka wiadomość, że nie wiem gdzie jestem, nie wiem kiedy sie otrząsnę, nie wiem co mam robić, nic nie wiem, nie mam sił na rozwiązywanie nowych spraw ani na bycie jak zawsze super zaradną, która zawsze ze wszystkim sobie radzi...
Gosiu teraz nareszcie poczułam na własnej skórze jak to jest szukać domu.Ja dodatkowo jestem bezradna Wszystkie osoby w Strzelcach które mogłyby wziąć kociaka na tymczas mają zapchane domy
widzisz kochana, bo zawsze żal kociaków, jeżeli powiesz "nie", to wiesz że nie przeżyją, bo nikt inny im nie pomoże ale czy Twoje nie za małe do oddania?
Wg weta maja ok 8 tygodni.Są całkowicie samodzielne,zresztą ja nie mam innego wyjścia.I jednego jestem pewna-jak maja iść do stajni to w miarę szybko,żeby całkiem się nie oswoiły A póki co intensywnie szukamy po znajomych bo na to tylko mam czas.Ktoś mi mówił żeby do schroniska,ale chyba w stajni będzie im lepiej niż w klatce
Czy w stajni lepiej czy w schronie to zależy co to za stajnia i jaką będą mieć tam opiekę. Ale takie maluchy to ja nie wiem jak one sobie tam poradzą same. Straszne jest to, że nie można wszystkim pomóc.
violavi pisze:Straszne jest to, że nie można wszystkim pomóc.
straszne
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
mam tragedię, ja też szukam teraz domu dla maluszków lub dla Bombla mam do środy czas, Bombla na dwór? maluchy do schronu? i jeszcze tel. z ery zginął dziś
Gosiu wiem co czujesz.Ja cały czas bije się z myślami co zrobić.i jeszcze te kastracje-finansowo ok,ale gorzej z wykonaniem-ścigam córkę,sama jestem bez samochodu,strasznie dużo czasu mi to zajmuje