Powodziowe maluchy. Biała ma już imię - Wanilia Czarno-biała to też dziewczynka, a wielkooki to chłopak. W budce ze swoją drugą mamą - czarną dzikuską.
Też zastanawiałam się nad losem wiewiórka. Tak jakoś smutno wyglądał zawiśnięty na klatce. Ale jak niepełnosprawny to albo uśpienie albo niewola. Usypiać zdrowego wyłącznie przez niepełnosprawną łapkę? Barbarzyństwo. Ech, jakby nie stanął, d....pa z tyłu.
Wiórek wcale nie jest smutny, skacze, bryka i dokazuje, że trudno go sfocić. No i wciąż sypia u Ali za pazuchą. Umie już jeść orzeszki, ale nadal jeszcze jest na strzykawce...