
Dostała pierwsza dawkę cykloferony i śmiać nam się chciało bo minute po zastrzyku dostała napadu głupawki i szaleństwa jak jeszcze nigdy.
Bawiła się na stole, polowała na smoczka od butelki, na krople do oczu, robiła różnego rodzaju przyczajenia i nagłe wyskoki.
Nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy to cykloferon działa aż tak rewelacyjnie
