Alienor pisze:Gdyby nie to zakraplanie oczek pożyczyłabym kennelówkę i wzięła kicię do siebie - niestety, jak kogoś po 10 godzin nie ma w domu...
to będziesz jej zakraplać 2 razy dziennie, ale będzie przynajmniej zyła...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alienor pisze:Gdyby nie to zakraplanie oczek pożyczyłabym kennelówkę i wzięła kicię do siebie - niestety, jak kogoś po 10 godzin nie ma w domu...
mashas pisze:ulvhedinn pisze:A Ty nie masz możliwości jej przetrzymać? Chociażby w klatce/łazience?
Jakoś mi się smutno robi, że jedni walczą o kota, który jest ledwo żywy, chociaż miejsca i srodków brak, a tu ma byc uspiony kot, który może być zdrowy zupełnie niewielkim nakłądem sił i srodków. I może jestem wredna, ale kurcze, to jest naprawdę kwestia odrobiny samozaparcia.....
Nawet na chwile nie mogę,bo miałam miot kociaków,który padł
MIKUŚ pisze:mashas pisze:ulvhedinn pisze:A Ty nie masz możliwości jej przetrzymać? Chociażby w klatce/łazience?
Jakoś mi się smutno robi, że jedni walczą o kota, który jest ledwo żywy, chociaż miejsca i srodków brak, a tu ma byc uspiony kot, który może być zdrowy zupełnie niewielkim nakłądem sił i srodków. I może jestem wredna, ale kurcze, to jest naprawdę kwestia odrobiny samozaparcia.....
Nawet na chwile nie mogę,bo miałam miot kociaków,który padł
I to jest ten niby powód dla którego nie możesz wziąć tej jednej kruszynki? Tak?
No to fajnie...........pamiętaj nie jest tak że nie możesz, bo gdybyś nie mogła to i tego miotu byś nie wzięła...
PO PROSTU NIE CHCESZ!!!!
Alienor pisze:Dobra, ludzie, luzik. Nie mialam pp więc mogę wziąć kociaka o ile rzeczywiście nie trzeba zakraplać równo co 4 h. Z tym, że ktoś musiałby ją przejąć ode mnie na trochę ponad tydzień - od 9 do 19 lipca (wyjeżdżam na urlop a osoba, która przyjdzie obslużyć koty raczej nie będzie mogła łazić po wetach). Dajcie tylko znać gdzie i kiedy mam małą odebrać i czy ktoś z okolicy może mi kenelówkę pożyczyć.
A po pracy zbuduję zaporę przeciwkocią odcinając pokój Ali, gdzie wprowadzę młodą.
Alienor pisze:Dobra, ludzie, luzik. Nie mialam pp więc mogę wziąć kociaka o ile rzeczywiście nie trzeba zakraplać równo co 4 h. Z tym, że ktoś musiałby ją przejąć ode mnie na trochę ponad tydzień - od 9 do 19 lipca (wyjeżdżam na urlop a osoba, która przyjdzie obslużyć koty raczej nie będzie mogła łazić po wetach). Dajcie tylko znać gdzie i kiedy mam małą odebrać i czy ktoś z okolicy może mi kenelówkę pożyczyć.
A po pracy zbuduję zaporę przeciwkocią odcinając pokój Ali, gdzie wprowadzę młodą.
MIKUŚ pisze:mashas pisze:ulvhedinn pisze:A Ty nie masz możliwości jej przetrzymać? Chociażby w klatce/łazience?
Jakoś mi się smutno robi, że jedni walczą o kota, który jest ledwo żywy, chociaż miejsca i srodków brak, a tu ma byc uspiony kot, który może być zdrowy zupełnie niewielkim nakłądem sił i srodków. I może jestem wredna, ale kurcze, to jest naprawdę kwestia odrobiny samozaparcia.....
Nawet na chwile nie mogę,bo miałam miot kociaków,który padł
I to jest ten niby powód dla którego nie możesz wziąć tej jednej kruszynki? Tak?
No to fajnie...........pamiętaj nie jest tak że nie możesz, bo gdybyś nie mogła to i tego miotu byś nie wzięła...
PO PROSTU NIE CHCESZ!!!!
mashas pisze:Spróbowałabym zoraganizować transport gdziekolwiek, jest u weta w Zabrzu
Kleo pisze:mashas pisze:Spróbowałabym zoraganizować transport gdziekolwiek, jest u weta w Zabrzu
Jeśli kicia oprócz oczek jest w miare ok to moge ją wziąśćchodzi o to żeby jej nie przerzucać z domku do domku
Ale niestety do Zabrze nie dam rady podjechaćmożna by sie umówić ewentualnie w Sosnowcu lub okolicach
mashas pisze:Kleo pisze:mashas pisze:Spróbowałabym zoraganizować transport gdziekolwiek, jest u weta w Zabrzu
Jeśli kicia oprócz oczek jest w miare ok to moge ją wziąśćchodzi o to żeby jej nie przerzucać z domku do domku
Ale niestety do Zabrze nie dam rady podjechaćmożna by sie umówić ewentualnie w Sosnowcu lub okolicach
Ma jeszcze lekki koci katar, weterynarz mówi,że tydzień antybiotyku i powinno minąć
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, sadnessofheart i 187 gości