» Pt cze 25, 2010 10:17
Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.III/ Siedem...:-(
Wczoraj bardzo późnym wieczorem zadzwoniła do mnie znajoma pani karmicielka.
Ta, u której w piwnicy kiedyś mieszkał Grzywka.
Jakiś czas temu pojawił się tam nowy kot.
A konkretnie - jak się okazało - kotka.
A dalej już się można domyślić...
Strasznie się wkurzyłam, że pani nie była uprzejma skontaktować się ze mną wcześniej.
Nie wiem, na co liczyła.
Że "jakoś" to będzie?
Że będzie jeden, dwa, no - może trzy małe kotki?
Kotka urodziła siódemkę.
Chciałabym doczekać czasu, kiedy nie trzeba będzie podejmować takich decyzji.
Kiedy będzie można cieszyć się z pojawiania się maluchów na świecie.
Wiem, że to utopia ale chciałabym mieć chociaż taką nadzieję.
Że nie będzie trzeba zabijać.
OUT OF ORDER 