Ojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj ale sie działo Mruczek pokazał co potrafi Nie spodziewałem się że aż tak silny jest Mało co byśmy wrócili bez szczepienia Ale nasz wet też jest uparty Bo długim boju udało się zaszczepić Ale podania tabletki to już nie ryzykował Tabletkę dostałem do domu ze stwierdzeniem "Męcz sie pan sam"
Piszę dopiero teraz bo dwudniowy atak migreny sprawił ze nawet nie chciało mi się ani pisać ani kompa uruchamiać. Dzisiaj powoli odpuszcza. Tfu Tfu przez lewe ramię aby nie zapeszyć
co ja na to poradzę, że Mruczek uwielbia lizać krochmal na szczęscie garnek był już pusty, ale na ściankach zawsze coś pozostanie garnek odstawiłem za siebie, a Mruczek hop do garnka no i się upaćkał złapanie kota co nie chce być złapany to czasami problem a złapanie takiego śliskiego od krochmalu to już całkiem inna bajka
Ale i tak jestem szczęśliwy że to Gapcio nie wpadł na taki pomysł przy jego długim futerku, wyczyścić Gapcia to byłby problem
Dzisiaj próba złapania tego buraska, podchodzi jak się go zawoła ale nie wiadomo jak się zachowa przy próbie wsadzenia do kontenerka No i najważniejsze zeby był Nie wiem skad koty wiedzą że coś nieprzyjemnego go czeka W stoczni też tak bywało, kotów pełno a jak był dzień łapanki to koty gdzieś się pochowane, jakby wiedziały
26 lipcaGapcio trafił do weterynarza, Gapcio miał temperaturę i się przytkał. Dostał 4 zastrzyki, a potem jeszcze 27 i 28 po 3 zastrzyki. Jest już lepiej , chodzi do kuwety. A ponieważ nieszczęścia chodzą parami, nasz malutki Filipek też z tymi samymi objawami trafił do doktorka, następnego dnia po pierwszej wizycie Gapcia, był też wczoraj z Gapciem no i jeszcze dzisiaj jedziemy ale już tylko z Filipkiem. To już jest trójka z problemami z sikaniem.
Trzy koty na karmie specjalnej, chyba potrzebny dodatkowy etat aby na to zarobić.