Podłączam się pod wątek jako że sama mam cukrzycę, a ponadto moja mama ma kotkę, która ma cukrzycę także. Bardzo mnie to poruszyło

Wiem jak trudno znaleźć opiekunów, którzy po pierwsze: chcieliby chorego kota wziąć, a po drugie: jak się już znajdą - żeby posiadali wiedzę nt. cukrzycy, aby jak najszybciej kot doszedł do siebie...
Proszę o informacje m.in. jaki glukometr ma Ludmił (może mam takie paski) i o insulinie - w sensie ceny za Caninsuline. Z doświadczenia wiem, że dobrze kot-cukrzyk się zachowuje na właśnie długodzialającym analogu - jak np. Lantus czy Levemir.
Poza tym mój TŻ oszalał na punkcie białego kota, ale nic nigdy nie wiadomo.

Niczego nie obiecuję, na razie prosze o informacje. I z góry przepraszam za te słowa, ale nie chcę robić w razie czego niepotrzebnej nadziei.
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
