Skrzywdzone....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 24, 2010 11:33 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

spinca ja Cię będę swoją własną wątłą piersią bronić do upadłego 8) Niezależnie co postanowisz, będę murem za Tobą stała.
A jak mi się cóś u Ciebie nie będzie podobać (w co wątpię) to zadzwonię, albo przyjadę... :twisted:
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw cze 24, 2010 11:34 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

Ja na samym początku DT wzięłam świadomie i hurtem trzech grzybiarzy z azylu. Bałam się oczywiście bardzo, zamartwiałam itp, tak samo jak Ty. I oczywiście wszystko dobrze było, grzyb się wyleczył ładnie a koty trafiły do DS. Spinca, stres ma wielkie oczy - z doświadczenia mówię. Więc go odrzuć, z każdą sytuacją sobie poradzisz. Zobaczysz.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15706
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw cze 24, 2010 11:36 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

spinca pisze:
joluka pisze:Spinca!!!!!!!!!! :1luvu:

nie wiem, w jakiej części Warszawy mieszkasz, ale w razie czego krzycz o pomoc! - będziemy kombinować! :ok: :ok: :ok:


No Ciebie akurat nie miałabym sumienia ciągać..... mało masz roboty przy swoich kotach! I na wino nie masz czasu..... ;)
Na marginesie, dokładnie na drugim końcu, Tarchomin.... to tam gdzie koty d.... miauczą :)


roboty nie roboty - a na wino w odpowiednim czasie zawsze się chwila znajdzie :wink: :mrgreen:

poważnie mówię - krzycz, wołaj, wzywaj w razie co - podam Ci zaraz na PW moje telefony i maila - ja co prawda cienki żuczek jestem w kocie klocki, bo świeżynka ze mnie w temacie tymczasów, a i kotów w ogóle nie starsza..... :oops:

ale "wespół w zespół" i może jakoś pomożemy....? :D :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw cze 24, 2010 11:43 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

puuuuuuuuuuuuuuuuuuu
tak ze mnie znów własnie odeszło powietrze
matko, te emocje są osłabiające na maxa

spinca-bardzo, bardzo dziękuje w ich imieniu ,że jednak dasz im tą szansę
ale pamietaj, nie chciałabym ,żebys sie poczuła do tego przymuszona

Musze poczytac do tyłu bo coś czuję ,że odbyła sie tu niezła akcja agitacyjna
:1luvu:

Strachulce zaszczepimy jutro, postaram się felisvaciem
jesli dostanę
bo własnie w trzech miejscach mi powiedziano,że nie ma :|
szczepic wtedy biocanem, czy przesłac z nimi kasę na felisvaca?
na razie czekam, bo w jednej najwiekszej hurtowni tez nie mają, ale czekam na wiesci z dwóch mniejszych


spinca- z grzybica nie trzeba mysle biegac ciągle do weta
Z nimi byc może nie bedzie problemu z podawaniem tabletek, to naprawde nie są dzikusy
zresztą, jak widzę też są łase na jedzenie
i juz mi jedza z ręki
U ciebie tez tak będą jeść

warszawskie kochane dziewczymy
moze wrazie czego pomogłybyscie spincy np podac coś w zastrzyku podskórnym w domu itd
cooooo
żeby tak bardzo nie musiała jakby co, tfu, tfu, do weta biegać

normalnie Was wszystkich kocham 8)
nie moge wysłac tego posta, bo ciagle cos mam do doczytania :wink:

spinca-na pocieszenie Ci powiem, ze tez mam zagrzybionego ciut w domu

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 24, 2010 11:46 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

Mała1 moje mają podawany felisvac domięśniowo po połowie dawki w każdą tylną nóżkę.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw cze 24, 2010 11:54 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

czemu po połowie?
to malce są?
czy chodzi Ci o to,że jednorazowo cała szczepionka podzielona na poł i podana w obie łapy?

ja znam wersje ,zeby podawac 1 raz w prawa łapę, drugi w lewą
ale to przy biocanie

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 24, 2010 12:03 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

To się jednak odezwę:))
Kurde, kurde, nie myślałam, że jednak trzeba będzie transportu szukać:)
Ja moge się dzielić swoja wiedzą jeśli tylko komuś będzie przydatna.
Namiary na siebie też wyślę.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 24, 2010 12:20 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

Mała1 pisze:czemu po połowie?
to malce są?
czy chodzi Ci o to,że jednorazowo cała szczepionka podzielona na poł i podana w obie łapy?

ja znam wersje ,zeby podawac 1 raz w prawa łapę, drugi w lewą
ale to przy biocanie


Szczepionka podana w całości. Jedna połowa w jedną nóżkę, druga w drugą. Na początku patrzyłam na weta jak na ufo, ale później doczytałam, że tak powinno się podawać. Zaraz znajdę linkę.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw cze 24, 2010 12:21 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

Tutaj :arrow: http://www.biowet.eu/index.php/pl/compo ... ac-mc.html
Punkt dawkowanie i droga podania.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw cze 24, 2010 12:35 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

Ja pewnie wielu rzecy nie wiem między innymi i tego, zeby koty na grzybice odchodziły.
Dlatego to zdanie mnie rozwalilo.
"Szczepionka jest przeznaczona do czynnego uodparniania kotów w celu zmniejszenia śmiertelności, objawów klinicznych i zmian chorobowych wywołanych Microsporum canis."

Albo zdanie niezręcznie sformułowane albo ja coś tępa jestem i nie łapie "piknej myśli"

U Duśki felisvac nie pomógl

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 24, 2010 13:29 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

Dopiero teraz dotarlam do sieci i widzę, że dużo stron tu natrzaskałyście, Siostry... :wink:

Spinca, jeśli trzeba będzie pomocy logistycznej, to jesteśmy tu. :ok: Z czwórka kotów spoko daje się jechać do weta (chociaż nie masz poki co takiej konieczności), ja się wybieram sama jedna słaba kobietka :wink: z piatką na chipowanie w najbliższy weekend.

Jak to kiedyś ładnie ujął mądry weterynarz: zachorowanie na grzybicę jest wypadkową kontaktu z grzybem i podatności organizmu. Grzybicę na ogół przynosimy sami do mieszkania; zachorowanie człowieka czy zwierzaka zależy od odporności organizmu. Właśnie w zeszłym tygodniu na uchu jednej z moich kotek odkryłam plamkę, z doświadczenia grzybiarza :wink: już widzę, co to jest. A kicia ma akurat zapalenie oskrzeli, bierze antybiotyk więc jest łatwym obiektem. Kupiłam w aptece lamisilat (bez recepty, reklamowany namiętnie w telewizji jako antidotum na grzybicę stóp :mrgreen: ) i posmarowałam. Mam nadzieję, że szybko przejdzie i również mam nadzieję, że na pozostałych kotach nawet plamki nie będzie.

Pamiętaj, żeby zadzwonić jak tylko się pojawi taka potrzeba.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw cze 24, 2010 13:32 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

U nas w fundacji mamy około 100 zwierzaków, grzybica też u nas się pojawia, ale wcale się jakoś bardzo nie rozprzestrzenia.
Czasami pojedyncze zwierzaki mają, reszta nie.
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw cze 24, 2010 13:34 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

Agneska pisze:Pamiętaj, żeby zadzwonić jak tylko się pojawi taka potrzeba.


widzisz spinca kolekcja kandydatów na telefony o każdej porze dnia i nocy ci się powiększa :mrgreen:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw cze 24, 2010 13:41 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

bede miec na jutro po południu dwa felisvaci-będa strachulce zaszczepione
teraz musze pedzić, bedę w necie dopiero chyba po 20ej

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 24, 2010 13:56 Re: Skrzywdzone....ratunku :( str8

Mała1 pisze:warszawskie kochane dziewczymy
moze wrazie czego pomogłybyscie spincy np podac coś w zastrzyku podskórnym w domu itd
cooooo
żeby tak bardzo nie musiała jakby co, tfu, tfu, do weta biegać


ja z zastrzykami to niestety nie ten-tego.... :oops: - raz w życiu zrobiłam, bo musiałam Muszelce, ale takiej histerii dostałam (na szczęście tuż po a nie w trakcie), że klękajcie narody.......... :roll:

nienadająca się bardziej jestem do tak inwazyjnych zabiegów............... :(

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 97 gości