Tillibulkowy harem 3 - proszę o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 24, 2010 10:11 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

kalair pisze:Tilku, powodzenia! Wszystko małymi krokami! :ok: :ok: :ok: :ok:
A jak się ma Freyka?


dzieki, Kalerciu :1luvu: :1luvu:
Freya w porzadku - to taki maly slodki kotek :mrgreen: :wink:
ostatnio nawet TŻ-owi dala sie poglaskac :D

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 24, 2010 10:18 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

tillibulek pisze:ok, tez tak bede robic - najpierw mycie :ok:

a co jeszcze dodajesz do FC, OKI?

i jak to sie robi, zeby wprowadzac te suplementy stopniowo? tzn. do 1 kg miesa, z ktorego robie mieszanke dodaje mniejszą ilość FC niz powinnam, ale reszta składnikow tak jak w przepisie?


Do FC od razu można dodawać np. olej z łososia (o ile paskudy zechcą jeść :wink: ), żółtko (nie za dużo). W tej chwili daję mniej FC, a dodaję osobno taurynę i... nie pamiętam, dopiero jak w domu jestem i mam baterię suplementów przed nosem, to wiem czego ile :wink: Nie ukrywam, że dodaję trochę na oko, z powodu braku m.in. wagi :roll: Mam też Catfortan, do niego trzeba więcej suplementów i czasem robię mieszankę z tym, a nie z FC, ale wtedy już z przepisu.
Zresztą jak już dojdziesz do pełnego suplementowania, to sama będziesz wiedzieć lepiej co i jak. I tak odradzam zaczynanie od pełnowartościowej mieszanki, bo paskudy zastrajkują i będzie klops. Najpierw niech się przyzwyczają do mięsa, a potem stopniowo wprowadzaj np. FC lub cytrynian wapnia (lub oba) - tu Ci najlepiej Dagnes ustawi, co i w jakiej ilości i proporcjach dodawać. Ja zaczęłam chyba od połowy FC (li i jedynie), albo nawet mniej :roll: Potem stopniowo zwiększyłam ilość FC i wprowadzam kolejne suplementy. Najlepiej pojedynczo, bo wiesz od razu, jeśli któryś jeden nie wchodzi.
I sprawdź, czy Twoim kotom będą bardziej leżały suplementy w mielonym, czy bez, bo też może być różnie :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 24, 2010 10:23 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

tillibulek pisze:
kalair pisze:Tilku, powodzenia! Wszystko małymi krokami! :ok: :ok: :ok: :ok:
A jak się ma Freyka?


dzieki, Kalerciu :1luvu: :1luvu:
Freya w porzadku - to taki maly slodki kotek :mrgreen: :wink:
ostatnio nawet TŻ-owi dala sie poglaskac :D

Brawo Freyusiu!
Buziaczki od Ciotki!
No to Tilku, jakas fotka by się zdała.. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw cze 24, 2010 10:45 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

OKI, moje w ogole nie jedzą mielonego - moze Dagnes wypatrzy moja prosbe o przepis i cos podpowie...

Kalerciu, ostatnio popoludniami nie siedze przy komputerze, bo przyjezdzamy pozno do domu i od razu myjku, tv i spac ;)
Freycia jest slodzik, choc przy gosciach sie nie ujawnia (jak ostatnio byla u nas Miniboni, to Freya całą jej wizyte przespala na drapaku, ruszyla sie tylko jak uslyszala, ze jest jakies jedzonko w kuchni ;) ) - generalnie jak ktos przychodzi w gosci, to tylko Zorke widac :roll: :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 24, 2010 10:48 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

Ja się ostatnio wzięłam na sposób i jak są goście, to na stole obok serów, orzeszków i piwa lądują jakieś kocie czipsy :twisted: I od razu kociastym nieśmiałość przechodzi i strachy wszelakie :ryk: A ja się mogę pochwalić koteckami 8)

Tilli, jak nie chcą tknąć mielonego, to na grzyb Ci maszynka? :roll: :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 24, 2010 11:10 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

bo ja wiem... ta Acana niezbyt ladnie pachnie, wiec chyba bym sama stracila apetyt jakbym takiego smierdziucha postawila na stole :ryk:

zreszta Rubka nawet by chrupka nie zauwazyla, bo ona na dzwiek dzwonka leci w panice do malego pokoju lub do lazienki i wciska sie w najciemniejszy kąt - ostatnio na topie jest sypialnia - siedzi na podlodze pod kapą zwisającą z lozka - nawet jedzenie (miesko) musialam jej tam zanosic - i nie wyjdzie poki gosc nie jest daleko :roll: :roll: :roll:

jak byla moja siostra i jej maz, to z kolei siedziala na polce i trzesla sie :|

co do mielonego, to kicie nigdy nie jadly, bo tak jakos wyszlo i nie wiem czy jedza, czy nie - przewaznie mielismy mielone wieprzowo-wolowe, wiec im nie dawalam - ale myslalam, ze mielone jest konieczne, zeby suplementy sie dobrze rozmieszaly - poza tym trzeba czyms zmielic te kosci.... tak jest w historyjce obrazkowej :mrgreen: jak nie trzeba, to jeszcze lepiej, bo juz calkiem zostalabym w domu uznana za wariatke :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 24, 2010 11:15 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

Z Kretek tylko Safi lubi gości, reszta z duuużym dystansem!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw cze 24, 2010 11:22 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

Jeśli będziesz dodawać skorupki jajeczne lub cytrynian wapnia, czy co tam Dagnes podpowie, to kości możesz odpuścić - tu chodzi o suplementację wapnia.
Moje dostają z tej racji jeszcze sporo nabiału (jogurty, twarożki). Faktycznie w mielone dobrze się miesza i można przemycić więcej wody, więc jakby jadły, to dobrze by było. Ale teraz mam kolejną mieszankę bez mielonego i też nieźle wchodzi.
Jeśli masz zaufany sklep u rodziców na bazarze, to maszynkę pewnie mają i mogą Ci zmielić wybrany kawałek. Aaa, mielone można też robić z takich b. tłustych kawałków, które niekoniecznie "wejdą" same :wink:

A chipsy kocie to nie zwykłe suche żarcie, tylko jakieś na zasadzie "przysmaków" - teraz mam tę Smillę nazębną (i będę znów kupować, bo fajna jest), albo jakiegoś Whiskasa odkłaczającego czasem dostaną. Coś, co lubią :wink: I lecą na sam dźwięk grzechotania pojemniczka :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 24, 2010 11:27 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

kalair pisze:Z Kretek tylko Safi lubi gości, reszta z duuużym dystansem!

U mnie lubi Szelma, ale na dźwięk chrupali wszystkie się pojawią :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 24, 2010 11:44 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

kalair pisze:Z Kretek tylko Safi lubi gości, reszta z duuużym dystansem!


no prosze, kto by pomyslal, a wlasnie Safulek wyglada na taka damulke jak Rubka :lol: :lol:

super, ze lubi gosci :1luvu:
milo sie koteckiem pochwalic :mrgreen:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 24, 2010 11:50 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

dobry pomysl z tym mieleniem tluszczyku - bo faktycznie takie co tłuściejsze kawalki to kociom nie bałdzo wchodzą ;)
tylko zastanawiam sie co takiego tlustego musialabym kupic, zeby ilosc tluszczu byla odpowiednia - w sumie w gulaszowym z indyka jest tylko troche tluszczu... skór raczej nie kupuje, moge zaczac, ale wtedy bede miala tylko skóre do zmielenia....
albo smalec - skad wziac czysty? smalec robiony dla ludzi odpada? one przewaznie sa ze skwarkami... :|

bede musiala czesciej odwiedzac bazarek :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 24, 2010 11:52 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

co do kocich chipsow to teraz rozumiem ;)
u mnie fajnie wchodzą Sanabelle na ząbki :ok:
ale i tak nie sadze, zeby Ruby sie na nie skusila przy gosciach :lol:
za to Freya najlepiej leci na wedlinke - wcale nie trzeba jej zachecac - myk i juz!!

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 24, 2010 11:58 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

tillibulek pisze:dobry pomysl z tym mieleniem tluszczyku - bo faktycznie takie co tłuściejsze kawalki to kociom nie bałdzo wchodzą ;)
tylko zastanawiam sie co takiego tlustego musialabym kupic, zeby ilosc tluszczu byla odpowiednia - w sumie w gulaszowym z indyka jest tylko troche tluszczu... skór raczej nie kupuje, moge zaczac, ale wtedy bede miala tylko skóre do zmielenia....
albo smalec - skad wziac czysty? smalec robiony dla ludzi odpada? one przewaznie sa ze skwarkami... :|

bede musiala czesciej odwiedzac bazarek :ok:

U mnie akurat indyk wchodzi ze skórą i tłuszczem, tylko kawałki muszą być tak pokrojone, żeby to wszystko razem było. Gorzej z wołowym tłuszczem, bo ma inną strukturę - a naprawdę tłuste są te kawałki rosołowe (szponder?). Smalec chyba może być taki rafinowany (ja nie daję smalcu), ale przypuszczam, że skwarki kotu nie zaszkodzą, raczej przyprawy dodawane do takiego domowego smalcu (ja sypię duuuużo przypraw, jak robię i dlatego koty nie dostają).


tillibulek pisze:co do kocich chipsow to teraz rozumiem ;)
u mnie fajnie wchodzą Sanabelle na ząbki :ok:
ale i tak nie sadze, zeby Ruby sie na nie skusila przy gosciach :lol:
za to Freya najlepiej leci na wedlinke - wcale nie trzeba jej zachecac - myk i juz!!

Trzeba próbować i próbować, w końcu pewnie wylezie.
A na wędlinkę to u mnie wszystkie chętne, ale po pierwsze nie dostają (bo ja wredna baba jestem), a po drugie wędlinką się nie da zagrzechotać :lol: A grzechot chrupek rozpoznają bezbłędnie i lecą, żeby też się załapać (choć na początku rzucałam gdzieś na korytarz, dalej, bo do kuchni nie właziły).

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 25, 2010 7:19 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

tillibulek pisze:
kalair pisze:Z Kretek tylko Safi lubi gości, reszta z duuużym dystansem!


no prosze, kto by pomyslal, a wlasnie Safulek wyglada na taka damulke jak Rubka :lol: :lol:

super, ze lubi gosci :1luvu:
milo sie koteckiem pochwalic :mrgreen:

Ona sama się sobą chwali i podbija serca wszystkich. :mrgreen:
Dobry Tilku. 8)
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt cze 25, 2010 7:41 Re: Tillibulkowy harem - cz. III - kryształy w moczu

Kalerciu, jak zwykle jestes kochana :lol: :1luvu:

Wczoraj sukces - udalo sie wyciagnac dokumenty zza szafki w przedpokoju. TŻ mial racje, ze szafka jest wysuwana. Uffff....

Poza tym bilans dnia: stłuczona solniczka (kotki probowaly sie wlamac do puszki z suchym pokarmem :roll: ) i pokrzywiony zamek w samochodzie (zlodzieje probowali go ukrasc :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: ale sie wkurzylismy wczoraj :x dopiero co zrobione zamki...)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 151 gości