Fakt. Najpierw kimnęłam na chwilę. Przez co zaspałam na wizytę u Doc, ale że Dyd postanowił się ogarnąć to i jakoś musu nie było. Potem pobiegłam po `zaopatrzenie`. Głównie medyczne chciałam załatwić, więc najpierw zerknęłam na stan konta, żeby wiedzieć na ile mogę [i:dv65g59l]poszaleć[/i:dv65g59l].
[b:dv65g59l]I bardzo chcę Wam podziękować.[/b:dv65g59l]
Tym regularnie wspierającym i tym, którzy chociaż okazjonalnie. Tym, którym się wydaje, że mało mogą i tym, którzy mogą więcej. To wszystko zbiera się w fundusz i zaplecze `techniczne`, co razem umożliwia funkcjonowanie hospicjum.
Bardzo Was za to kocham. I za słowa wsparcia, których nie szczędzicie, a które mają dla mnie ogromną wartość.
W aptece kupiłam to, co najpotrzebniejsze [i co było `od ręki`] i złożyłam zamówienie na kolejne rzeczy, po które podjadę jutro. Będzie Exacyl dla Fuksji i płyny i pudełko igieł, bo dziś zgarnęłam ostatnie 30szt, no i strzykawki 20ml, bo wyczyściłam z ostatnich 5szt. zaplecze apteki.
Niestety - TFX nadal jest niedostępny.
Rozmawiałam też z Doc o stanie Fuksji. Koncepcja z cukrzycą i powiązanym z tym `zanikowym` widzeniem - raczej odpada. Przy cukrzycy traci się wzrok mniej lub bardziej stopniowo i nieodwracalnie. Nie ma tak, że raz się widzi, raz nie. Raczej potwierdza to opcję z podtruciem mocznikiem i innymi związkami, mogącymi też być wynikiem uogólnionego zakażenia.
Jeśli krwawienie do pęcherza nie ustanie po 3 dniach podawania Exacylu, trzeba będzie zrobić szczegółowe badania krwi, rozważyć transfuzję i również rozważyć laparotomię diagnostyczną z otwieraniem pęcherza, żeby `zlikwidować wyciek` chirurgicznie.
Ale to są najgorsze opcje.
Do domu wracałam z duszą na ramieniu, bo moja nieobecność trochę się przedłużyła. Jednak w domu przywitał mnie wzrok Fuksji znad poduszki, patrzącej ciekawie, kto przyszedł. Nie jest super, ale Fuksja jest kontaktowa. Trochę burczy na koty i nawet macha łapa, gdy któryś podejdzie za blisko. Jednak sama obecność kotów już jej tak nie przeszkadza - mogą być, byle tak ze 30cm od niej. Chociaż np. Rewo może leżeć na poduszce obok Fuksji i może nawet ostrożnie muskać językiem ucho kolorowej.
Dokupiłam też Gerberka, bo Doc powiedział, że mam karmić Fuksję nawet trochę na siłę. Do Gerberka mam dodawać lactulosy, żeby kupa łatwiej przechodziła przez jelita.
Wg Doc ta wiotkość brzucha to efekt urazu neurologicznego i faktycznie trzeba bardzo pilnować, by kał nie zalegał w jelitach.
Jakoś sobie radzimy.
