Jak w tytule, mam dwa koty, jeden jest bardziej, że się tak wyrażę, temperamentny. Staramy się o drugie dziecko i martwi mnie chęć dzielenia łóżeczka kotów i maluszka. Z pierwszym synkiem nie było kłopotu, bo zaraz po pojawieniu się futrzaków wywędrował do swojego pokoju. Do dziś raczej śpi zamknięty bo zbyt entuzjastycznie reaguje nawet jeśli to środek nocy i chce się bawi z kotkami
Nowy Maluszek będzie z nami w sypialni i nie wiem jak to pogodzić. Chciałabym się dowiedzieć jak to jest, czy w jakimś stopniu to małemu nie zaszkodzi? Nie martwiłabym się już o 4-ro miesięczne niemowlę, chodzi mi o noworodka.
Od razu mówię, że zamknięcie sypialni nic nie da bo jeden z moich futrzaków chyba by padł, jakby nie spał ze mną

a poza tym jest dumnym posiadaczem najbardziej donośnego głosu w dzielnicy i nie zawahałby się go użyć póki drzwi nie zostaną otwarte. A bestia ma cierpliwość.