Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Dzień dobry
Zapowiada się ładny dzień Wybieram się na piknik lotniczy, więc mam nadzieję, że tak ładnie zostanie
Igraszki poranne Panny Gajeczki

Ona jest urocza... ta moje dama
Miłego dnia

Piekna jest

milego latania :wink:

Oj, co za dzień

Pogoda dopisała, mimo fatalnych prognoz. Na szczęście się nie spełniły. Uwielbiam patrzeć na startujące i lądujące samoloty i dziś napatrzyłam się do woli. Mało tego. Widziałam akrobacje szybowców, samolotów historycznych, łącznie z cudownym ubraniem pilotów (skórzane czapki i wielkie gogle, jak za dawnych czasów), pokazy spadochronowe a na koniec - wisienka na torcie, czyli mistrz z Litwy, Jurgis Kairys, ten to się chyba niczego nie boi. Nawet nie potrafię opisać, co on wyrabiał, oczy za nim nie nadążały, czasem leciał tak nisko, że wydawało się, że kołem o ziemie zahaczy.

Więcej o pikniku: http://olsztyn.wm.pl/Piknik-Lotniczy-w- ... acje,98195

A to, co Kairys pokazał mniej więcej tak wygląda, nie mam filmu z dzisiaj, ale na tym widać co on wyrabia:
http://www.youtube.com/watch?v=fKkL7fUk ... re=related

Wrażenia niesamowite

Super!!

Cześć

Hej Kochani! Morfuniu, buziaczki Ciocia przesyła!

witam wieczornie i głaski dla gromadki przesyłam

Sihajko, gdzieś Ty?

Kochani

Nie będzie mnie kilka dni, ponieważ wyjeżdżam. Zostawiam moje kotki pod opieką osoby, do której mam zaufanie, ale i tak gardło mi się ściska na myśl o rozstaniu. Co wyjazd mam to samo: zdenerwowanie, tęsknotę, lęk o to, by wszystko było dobrze, żeby na mnie czekały i po powrocie żeby wszystko między nami było dobrze. Czy już nigdy spokojnie nie wyjadę? Czasem gotowa jestem zrezygnować z podróży, ale z drugiej strony sobie myślę, że to też nie było by dobre.... Teraz wyjeżdżam na 6 dni, w sierpniu zamierzam na 2 tygodnie.... Zobaczymy, czy będę mogła się rozluźnić na wyjeździe, co roku boję się, że nie. Najgorsze pierwsze dni....
No, to trzymajcie się cieplutko

Oj, Kochana, to miłego wypoczynku i jak najlepszej pogody! :ok:

Rozumiem Cię z kotkami, nas nie ma jeden dzień, a ciągle się o nie martwię.
Tak już mamy. Nie martw się, jak są pod dobrą opieką. Wypocznij! :ok:

Witam serdecznie

Wróciłam. Było świetnie, pogoda dopisała, luzik totalny, tylko uczulenia od słońca dostałam i teraz muszę się chować. Każdego dnia dzwoniłam jednak dopytywać się o koty, chyba już nie potrafię bez nich normalnie funkcjonować, muszę chociaż usłyszeć, że u nich wszystko ok. Dzisiejsza poobiednia sjesta:

W końcu Morfeusz krzyknął "nie przeszkadzać"

Trochę wakacyjnych zdjęć, oczywiście najwięcej napstrykałam zwierzętom, bo ja już taka jakaś zwierzęca jestem...

Zapoznałam się również z właścicielką sklepu obuwiniczego - Melą

Mam nadzieje Sihajko ,ze sobie troche odpoczęłaś :wink:

A koteczki jak zareagowaly na Twój powrót? bardzo byly stęsknione?
Widoczki przepiekne :1luvu:

Koteczki były stęsknione. Całą noc przychodziły się przytulać i głaskać. Dzisiaj zostałam w domu, wyszłam tylko do sklepu. Do tej pory chodziły za mną i prosiły o mizianki. Dopiero po obiedzie poszły się położyć. Moje kochane futrzaczki

Mam nadzieję, że jutro będzie już lepiej z moim uczuleniem i będę mogła jednak wyjść na spacer...

Sihaja pisze:Koteczki były stęsknione. Całą noc przychodziły się przytulać i głaskać. Dzisiaj zostałam w domu, wyszłam tylko do sklepu. Do tej pory chodziły za mną i prosiły o mizianki. Dopiero po obiedzie poszły się położyć. Moje kochane futrzaczki
Mam nadzieję, że jutro będzie już lepiej z moim uczuleniem i będę mogła jednak wyjść na spacer...

no z tym uczuleniem na słońce to nie ma zartów

. Mam nadzieje ,ze bierzesz cos p.alergicznego , jakies wapno i np zyrtec,dosyc skuteczny :wink:

Na razie piję wapno. Zobaczymy, co będzie

Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Kto przegląda forum